Licząca 11 miesięcy dziewczynka zmarła po tym, jak została przez rodziców zostawiona w vanie w Hialeah na Florydzie.
W poniedziałek około 16:10 do dziecka wezwano sanitariuszy. Próbowano je uratować w drodze do szpitala Palmetto General. Wkrótce dziewczynka zmarła.
Nie wiadomo, jak długo znajdowała się w samochodzie, ale według policji było to najprawdopodobniej kilka godzin.
Przy tej tragicznej okazji ponownie zaapelowano, aby ludzie podróżujący z dziećmi zawsze sprawdzali podczas wysiadania z samochodu, czy w roztargnieniu nie zapomnieli o małym pasażerze.
(łd)