Gdyby 37-latka, przechodząca przez os. Korfantego nie zachowała zimnej krwi, mogło dojść do tragedii. Zobaczyła, że w ogniu stanęła przenośna toaleta, a w środku dostrzegła skuloną postać. Szybko ruszyła na ratunek!
Opis tego zdarzenia brzmi wręcz surrealistycznie. Topiący się od ognia toi-toi z mężczyzną w środku. Przechodząca obok 37-latka zadziałała instynktownie i rzuciła się na ratunek, nie bacząc na płomienie.
– Nie zastanawiając się ani chwili ruszyła mu z pomocą i wydostała na zewnątrz. Mężczyzna nie reagował ani na jej wcześniejsze wołanie, ani na żadne inne słowa. Oddychał jednak i miał zachowane tętno. 37-latka ułożyła go więc w pozycji bezpiecznej i wezwała służby ratunkowe – informuje Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa żorskiej policji. Policjanci i ratownicy, którzy przyjechali na miejsce nie kryli zdziwienia i słów pochwały dla bohaterskiej żorzanki.
Kobieta, gdy już zadbała o bezpieczeństwo 45-letniego mężczyzny, wezwała służby ratownicze. Na miejsce przyjechali policjanci, strażacy i karetka pogotowia. Strażacy ugasili pożar, natomiast zespół pogotowia ratunkowego zabrał podtrutego dymem 45-latka do szpitala.
– Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policjanci wyjaśniają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia.Chwalą też przede wszystkim 37-latkę za jej wzorową postawę obywatelską – dodaje Kamila Siedlarz.
Szymon Kamczyk aip