Mężczyzna z Miami został w weekend zatrzymany przez funkcjonariuszy policji, którym próbował wmówić, że okaleczone ciało jego partnerki to tak naprawdę dmuchana lalka zrobiona z mięsa.
32-letniego Jerome’a Ernesta Wrighta aresztowano w sobotę w związku ze śmiercią 52-letniej DeAnny Clendinen. Mundurowi przyjechali do lokalu, w którym mieszkał, po otrzymaniu zgłoszenia od jego 62-letniej matki. Kobieta skarżyła się na przykry zapach.
Matka mieszka z synem, a policjantom powiedziała, że odór dobiegał z jego pokoju. Gdy funkcjonariusze zbliżyli się do drzwi, mężczyzna wyszedł nagi i mocno spocony. Stwierdził, że boli go żołądek.
Policjanci przeszukali pokój i znaleźli w szafie ciało zawinięte w prześcieradło i ubrania. Na brzuchu zamordowanej kobiety znajdowała się duża rana. Okazało się, że wyciągnięto jej organy wewnętrzne, które znaleziono potem w pojemniku na odpady przed budynkiem.
Matka zatrzymanego mówi, że pytała syna o źródło brzydkiego zapachu, na co ten odparł, że widział w pokoju szczura, a poza tym ma biegunkę. Do tego, jak twierdził, pies załatwił swoją potrzebę na podłodze w pokoju. Później 62-latka poczuła odór dobiegający z pojemnika na śmieci, który wyniosła na zewnątrz, nie zaglądając do środka.
Po aresztowaniu Wright zaprzeczał, jakoby w szefie znajdowała się martwa osoba. Powiedział, że kogokolwiek policjanci znaleźli w jego pokoju, nie jest to prawdziwy człowiek.
– Ciężko jest sobie z czymś takim poradzić. Jestem zdruzgotana. W życiu bym nie podejrzewała, że mógłby zrobić coś takiego – stwierdziła matka mężczyzny.
W marcu bieżącego roku Wright został zatrzymany za pobicie Clendinen. W ubiegłym miesiącu przyznał się do winy, ale pozostał na wolności. Znajdował się pod nadzorem kuratorskim.
(łd)