12-letni chłopiec z Clay Township w stanie Michigan zmarł z powodu choroby objawami przypominającej grypę.
Michael Messenger zaczął mieć objawy 9 stycznia, kiedy zwymiotował podczas kolacji. Następnego dnia zabrano go do kliniki, gdzie stwierdzono, że z organami wewnętrznymi wszystko jest w porządku. Chłopcu podano lek przeciw nudnościom.
Stan 12-latka szybko się jednak pogorszył, a w czwartek chłopiec już ledwo odpowiadał na bodźce. Jego matka zadzwoniła pod numer 911 i zaczęła go reanimować. Półtorej godziny później w St. John River District stwierdzono zgon. Przyczyny śmierci jak na razie nie podano – rodzina wciąż czeka na wyniki sekcji zwłok.
Messenger został zaszczepiony przeciwko grypie w grudniu. Pogrzeb 12-latka odbył się w środę w Clinton Township. Za pośrednictwem strony GoFundMe zebrano blisko 10 tys. dolarów na pomoc dla rodziny chłopca.
(dr)