Wstrząsający wypadek miał miejsce na dzień przed Halloween w Glendale w Kalifornii. Krew w żyłach dodatkowo mrozi historia ujawniona przez rodzinę ofiary.
W piątkowy poranek 20-letni Richard Pananian z Burbank jechał do pracy, gdy jego samochód uderzył w pick-upa. Pananian nie miał zapiętych pasów. Kiedy na miejscu pojawili się pierwsi policjanci i strażacy, po kierowcy nie było śladu, dlatego założono, że postanowił uniknąć odpowiedzialności i uciekł. Po chwili jednak znaleziono jego ciało tam, gdzie nikt go nie szukał: sześć metrów nad ziemią – na znaku informujący o zjeździe z Colorado Street. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że nigdy nie widzieli czegoś podobnego.
Kilka dni po wypadku rodzina 20-latka poinformowała, że zmagał się z pewnymi problemami zdrowotnymi, a na niedługo przed tragedią, 25 października, zorganizowano matagh – praktykowany wśród wierzących Ormian zwyczaj składania ofiar z jagnięcia, który ma uchronić przed złem. – Działania Boga pozostają tajemnicą – twierdzą najbliżsi 20-latka.
Zdruzgotana rodzina zorganizowała na portalu GoFundMe akcję crowdfundingową, dzięki której w ciągu dwóch dni udało się zebrać ponad 15 tysięcy dolarów. Środki zostaną przeznaczone m.in. na pokrycie kosztów pogrzebu.
(hm)