W środę w Massachusetts zamknięto największą i jedną z ostatnich w tym stanie elektrowni węglowych.
Elektrownia Brayton Point od 57 lat działała w Somerset, mieście położonym w południowej części stanu. Różne grupy, takie jak Conservation Law Foundation, od dawna podkreślały, że to najbardziej zanieczyszczający powietrze obiekt w całej Nowej Anglii. Z powodu tych i podobnych głosów w ostatniej dekadzie wybudowano w elektrowni dwie wieże chłodnicze. Mimo to w 2014 r. podjęto decyzję o jej zamknięciu.
Zostało udowodnione naukowo, że działalność opalanych węglem elektrowni negatywnie odbija się na zdrowiu i klimacie. Prowadzi m.in. do globalnego ocieplenia i powstawania kwaśnych deszczów.
Zamknięcie elektrowni w Somerset nastąpiło w tym samym tygodniu, w którym prezydent Donald Trump wycofał się z ustaleń klimatycznych w Paryżu. Jego administracja zapowiada wskrzeszenie przemysłu węglowego, który w dobie coraz większych starań na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych przeżywał w ostatnich latach kryzys.
Decyzję Trumpa potępił Charlie Baker, republikański gubernator Massachusetts, który podkreślił, że jego stan nadal będzie się trzymać ustaleń paryskich. W podobnym tonie wypowiada się burmistrz Bostonu Marty Walsh, który chce, aby do 2050 r. Boston stał się miastem neutralnym pod względem energii węglowej.
(jj)