1.5 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Zabijany przy dzieciach, trzymany bez wody. Karp nie ma głosu, ale swoje prawa

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Maja Ostaszewska, Magdalena Różczka, Maja Bohosiewicz, Julia Pietrucha i Bartłomiej Topa. To część osób wspierających kampanię „Jeszcze żywy KARP”.

Nie wszyscy cieszą się z nadchodzących świąt. Jak podkreśla Klub Gaja, nadal mamy do czynienia z niehumanitarnym traktowaniem karpi. Ryby są trzymane bez wody, stłoczone, pakowane żywe do worków foliowych, ranione. Choć karpie chroni ustawa o ochronie zwierząt i Sąd Najwyższy w 2016 roku wydał orzeczenie potwierdzające, że przetrzymywanie ryb bez wody jest znęcaniem się, niewiele się zmieniło od czasów PRL-u.

 

– Karp nie jest w Polsce, łagodnie mówiąc, dobrze traktowany w drodze na nasze świąteczne stoły. Nadal nie wiem dlaczego. Z przyzwyczajenia? Braku uważności? Zwykłej głupoty? Przecież jest chroniony prawem, jak każde inne zwierze kręgowe, a mimo to traktowany jest w sposób szczególny. Okrutnie szczególny. Żywa ryba transportowana i przechowywana jest bez wody. Jak długo jeszcze będzie trwał ten absurdalny zwyczaj związany z komunistycznymi niedoborami? Zależy to od nas. Bądźmy uważni przed świętami i nie kupujmy żywych ryb. To przecież norma w wypadku innych zwierząt, które spożywamy – podkreśla Jacek Bożek, z Klubu Gaja, który zapoczątkował kampanię „Jeszcze żywy KARP”. Jej początki sięgają 1976 roku. Założyciel Klubu Gaja uratował wówczas pierwszego karpia, którego zabrał z wanny rodziców i wypuścił na wolność.

 

Nie znam żadnego innego przypadku, w którym prawo łamane byłoby na tak masową skalę, jak dzieje się to w przypadku karpi. Przepisy ustawy o ochronie zwierząt nie pozostawiają wątpliwości, że karp podlega ochronie przed niehumanitarnym traktowaniem, a znęcanie nad zwierzętami jest przestępstwem. Co więcej – ustawa wskazuje nawet literalnie, że przykładem tego przestępstwa jest trzymanie lub transport żywych ryb w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody – opisuje Karolina Kuszlewicz, adwokatka. Co zrobić, kiedy widzimy niepotrzebne cierpienie karpi (stłoczone, poranione ryby bez dostępu do wody)? Klub Gaja apeluje do zgłaszania takich przypadków na policję. Warto zadbać o dowody – zdjęcie, filmik nagrany komórką, kontakt do innych świadków męczenia ryb. Kolejny krok, przekażmy wiadomość do Klubu Gaja lub innej organizacji, której statutowym celem jest ochrona zwierząt.

 

– Przez lata błędnie uważano, że skoro karp jest w stanie pewien czas przeżyć bez wody, to oznacza, że nie doszło do przestępstwa. Tymczasem Sąd Najwyższy wyraźnie wskazał, że fakt, że zwierzę przeżyło nie oznacza, że nie cierpiało. Cierpienie jest z kolei znamieniem przestępstwa – podkreśla Karolina Kuszlewicz. Przypomnijmy. W tym roku zaproponowano zmianę w projekcie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która pogorszyłaby standardy ochrony karpi. Za znęcanie uważa się „transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody uniemożliwiającej oddychanie”. Przepis ten wymagał zamiany słowa „uniemożliwiającej” na „umożliwiającej”. Tymczasem projekt usunął „wodę”.

Źródło: Klub Gaja

 

Ewelina Sikorska (aip)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520