Magda Linette przegrała z Karoliną Pliszkową 2:6, 1:6 i przygodę z turniejem WTA Premier w Tokio zakończyła na drugiej rundzie. Czeszka powtórzyła zwycięstwo z pierwszej rundy wielkoszlemowego US Open. Wtedy niedawna liderka rankingu WTA wygrała z Polką w identycznym rozrachunku
Na stadionie im. Arthura Ashe’a podczas wielkoszlemowego US Open Magda Linette spisała się – mimo wyniku – całkiem nieźle. Prowadziła z Pliszkową wyrównane wymiany, wiele razy Czeszka przełamania musiała wyszarpywać. Ostatecznie prawie wszystkie decydujące piłki padały jej łupem.
Tym razem w Tokio było podobnie, z tym mały szczegółem, że niedawna liderka WTA grała lepiej. Grała dokładnie, na większym luzie. Taki luz Magda Linette złapała dopiero przy 1:4 w drugim secie. Cały mecz grała spięta i popełniała proste, co za tym idzie niewymuszone, błędy. Chociaż poznaniance zawsze trudno odmówić waleczności, wiele piłek przebijała bardzo długo, by potem patrzeć jak Pliszkowa trafia w linię. Forehand Czeszki był momentami bezbłędny. Zwłaszcza po linii.
Jeśli Czeszka popełniała błąd, to tylko dlatego, że w dobre zagranie wkładała za dużo mocy. Linette wyglądała na tenisistkę, która jeszcze czuła w nogach świetne zwycięstwo z Darią Gawrilową. Długich wymian, których Polka ostatecznie nie wytrzymywała było niestety bardzo wiele.
Spotkanie bez historii. Świetny forehand Pliszkowej, za którym Linette po prostu nie nadążała. Od następnego tygodnia ruszają zmagania w Guangzhou, i właśnie tam wybierze się polska tenisistka. Chyba, że wybierze Koreę Południową i turniej w Seulu.
Karolina Pliszkowa – Magda Linette 6:2, 6:1
Michał Skiba AIP