W Mediolanie – przy ogromnym zainteresowaniu włoskich mediów – odbyło się modlitewne pożegnanie znanego didżeja, który w obliczu cierpień postanowił poddać się eutanazji w szwajcarskiej klinice. We Włoszech tego rodzaju praktyk zabrania prawo.
40-letni Fabiano Antoniani trzy lata temu uległ wypadkowi. Doznał paraliżu i stracił wzrok. Jako że postanowił odebrać sobie życie, nie odbył się jego kościelny pogrzeb. Ale kuria mediolańska zezwoliła na modlitewne pożegnanie w kościele. Dziennik włoskich biskupów „Avvenire” zamieścił wzruszający opis ceremonii. Przewodniczący Papieskiej Rady Życia arcybiskup Vincenzo Paglia skomentował, że historia Fabiano jest porażką społeczeństwa, które nie potrafiło mu właściwie pomóc. Powiedział, że tak delikatne kwestie powinno regulować prawo wyzute z ideologii. Natomiast burmistrz Mediolanu, politycy lewicy i szef wyższej szkoły sędziów domagają się od parlamentu ustawy, która pozwoli cierpiącym zakończyć życie na własne życzenie.
/IAR/ Piotr Kowalczuk, Rzym, Fot. Twitter.com