Migranci, którzy w poniedziałek mieli dopuścić się aktów przemocy wobec załogi włoskiego statku, po trzech dniach oczekiwania otrzymali dziś w nocy pozwolenie zejścia na ląd w Trapani na Sycylii. Dwóm osobom postawiono zarzuty, a dwie inne oskarżono o współpracę z libijskimi gangami przemycającymi ludzi.
W niedzielę 67 migrantów z uszkodzonej łodzi podjął u wybrzeży Libii włoski holownik pracujący dla francuskiej platformy wiertniczej. Włoskie władze poleciły załodze przekazanie migrantów jednostkom libijskim. Gdy migranci zorientowali się, że czeka ich powrót do Libii, kilku z nich zaczęło grozić załodze, która wezwała pomoc. Na miejsce przybyła jednostka włoskiej straży przybrzeżnej, która przejęła migrantów.
Wczoraj statek wpłynął do portu w Trapani. Włoska prokuratura rozpoczęła śledztwo, nie wypuszczając migrantów ze statku. Wywołało to wzburzenie wśród organizacji humanitarnych. Interweniował prezydent Sergio Mattarella.
Migranci, którym postawiono zarzuty, opuścili statek w towarzystwie policji, ale będą odpowiadać z wolnej stopy.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Piotr Kowalczuk/Rzym/dabr