Władze Detroit rozważają możliwość zamknięcia Coleman A. Young International Airport. Teren lotniska mógłby zostać przeznaczony do innego użytku.
W czwartek administracja burmistrza Mike’a Duggana rozpoczęła poszukiwanie ekspertów do przeprowadzenia analizy, która może zadecydować o losach zmagającego się z problemami portu lotniczego. Na lotnisku od ponad 15 lat nie było żadnego stałego operatora. W roku fiskalnym 2017 ma ono przynieść straty operacyjne rzędu 1,3 miliona dolarów, a w kolejnym – 885 tys.
Jeśli analiza wykaże, że dalsze utrzymywanie lotniska nie ma sensu, być może władze zdecydują się wykorzystać je w inny sposób. Zainteresowanie przejęciem terenu wyrażały już m.in. firmy z branży motoryzacyjnej.
Wszelkie zmiany musi jednak zatwierdzić rada miasta, a niektórzy jej członkowie już teraz wyrażają sprzeciw.
– To rzadki atut, aby miasto o rozmiarach Detroit posiadało w swoich granicach międzynarodowe lotnisko – powiedział reprezentujący wschodnią część Detroit radny Scott Benson.
Przyznał, że lotnisko było w ostatnich dekadach zaniedbywane, ale zaznaczył, że „nie jest to powód, by się go po prostu pozbywać”.
(dr), Fot. Dreamstime.com