Władze Bostonu wydały zgodę na organizację kontrowersyjnego marszu wolności słowa, w którym udział mają wziąć przedstawiciele skrajnej prawicy.
Demonstracja zaplanowana jest na sobotę. Stoi za nią grupa Boston Free Speech, której rzecznik podkreśla, że marszu nie należy porównywać z sobotnim wiecem „Unite the Right” w Charlottesville w Wirginii, podczas którego doszło do ataku przy użyciu rozpędzonego samochodu i starć z kontrmanifestantami. Życie straciła tam jedna osoba.
– Powiedziałbym, że to wydarzenie kontrastuje z tym w Charlottesville. Chcemy, by ludzie przestali walczyć, a zaczęli słuchać – oznajmił John Medlar.
Dodał, że organizatorzy „kategorycznie sprzeciwiają się Ku Klux Klanowi, nazistom itp.”. Członkowie KKK oraz grup neonazistowskich byli obecni w Charlottesville.
Przed wydaniem zgody na demonstrację o planowanym marszu negatywnie wypowiadał się burmistrz Marty Walsh. Zaznaczał on, że nienawiść w Bostonie nie będzie tolerowana, podkreślał też, że nie życzy sobie w mieście żadnych protestów skrajnej prawicy.
Podczas sobotniego marszu ma się również odbyć kontrmanifestacja. Zainteresowanie wzięciem w niej udziału wyraziło już na Facebooku kilka tysięcy osób.
(jj)