Brytyjczycy poznali już wyniki wczorajszych wyborów do parlamentów w Szkocji i Walii. Trwa liczenie głosów w wyborach lokalnych w całym kraju, a w Londynie – w wyborach na burmistrza.
Szkoccy i walijscy wyborcy pozbawili absolutnej większości oba rządy krajowe. W Edynburgu nacjonalistom zabrakło dwóch mandatów, choć Szkocka Partia Narodowa zapewne zdoła utworzyć rząd mniejszościowy i utrzyma władzę już przez trzecią kadencję. W Walii Partii Pracy zabrakło zaledwie jednego mandatu, by ponownie utworzyć rząd większościowy.
Brytyjskie media traktują wszystkie wczorajsze wybory przede wszystkim jako sprawdzian, czy Labourzyści z nowym, ultralewicowym liderem Jeremym Corbynem, sprawdzą się jako partia zdolna w przyszłości pokonać Konserwatystów.
W Szkocji Partia Pracy poniosła wielką klęskę, tracąc jedną trzecią posłów do lokalnego parlamentu. Ale gdzie indziej wyniki Labourzystów nie były aż tak złe. Ich straty w samorządach wydają się mniejsze, niż przepowiadano, a jeśli ich kandydat zostanie burmistrzem Londynu, na co wskazują sondaże, Corbyn i lewica wyjdą z wyborów obronną ręką.
IAR/Grzegorz Drymer/Londyn/mg/dabr