Wielka Brytania wprowadzi zakaz sprzedaży samochodów z silnikami benzynowymi oraz z silnikami diesla. Minister środowiska Michael Gove (czyt. Majkel Gołw) ogłosił dziś plan, który ma spowodować, że obywatele przesiądą się do pojazdów bardziej ekologicznych. Zmiany wejść mają w życie w 2040 roku.
„Musimy pozbyć się tych samochodów, nie tylko ze względów zdrowotnych, ale też po to, by spełnić założone cele klimatyczne” – deklarował Gove w rozmowie z BBC. Dodał, że już teraz producenci inwestują w produkcję samochodów zasilanych na prąd. W rozmowie z Polskim Radiem potwierdza to szef Rolls Royce’a Torsten Müller-Ötvös. „Branża samochodowa już wielokrotnie w historii się adaptowała. Jestem przekonany, że tak stanie się i tym razem. Dla nas elektryczność to wizja przyszłości w ciągu następnego ćwierćwiecza” – deklaruje Müller-Ötvös.
Część ekspertów ostrzega jednak, że rząd musi zainwestować w infrastrukturę tak, by technologiczny skok był możliwy. Chodzi tu przede wszystkim o zwiększenie liczby punktów ładowania elektrycznych samochodów.
Ocenia się, że rocznie z powodu zanieczyszczenia powietrza, przedwcześnie umiera 40 tysięcy ludzi. Organizacja Client Earth alarmuje, że rządowy plan za bardzo wybiega
w przyszłość. .
Wcześniej podobny plan i tę samą datę ogłosili Francuzi. Dania wyznaczyła sobie rok 2025.
Gabinet Theresy May, zmuszony przez sąd do opublikowania całościowego planu walki z zanieczyszczeniem, przeznaczy też fundusze dla samorządów, by robiły to na poziomie lokalnym. Zmodernizowana zostanie też część dróg, tak, by zmniejszyć ilość spalin pochodzących z rur wydechowych autobusów.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Adam Dąbrowski, Londyn/dyd