Wicemarszałek Sejmu, Stanisław Tyszka z Kukiz’15 wyraził wątpliwość, czy Sejm powinien reagować na wypowiedzi unijnych polityków o Polsce. Gość radiowej Jedynki odniósł się w ten sposób do pomysłu podjęcia sejmowej uchwały potępiającej słowa byłego premiera Belgii Guy’a Verhofstadta.
Podczas debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim, nawiązując do warszawskiego Marszu Niepodległości, unijny polityk powiedział, że „60 tysięcy faszystów, neonazistów i zwolenników supremacji białej rasy przemaszerowało 300 kilometrów od Auschwitz”.
Wicemarszałek Sejmu powiedział, że musiałby najpierw zobaczyć projekt proponowanej uchwały. Wyraził jednak wątpliwość, czy – jak się wyraził – „przerzucanie się uchwałami ma większe znaczenie”. Istotniejsza jest, zdaniem Stanisława Tyszki, „umiejętna polityka” europejska i międzynarodowa, która polegałaby na „nieotwieraniu kolejnych frontów” i „nieuleganiu prowokacjom polityków unijnych”.
Odnosząc się do rezolucji dotyczącej naszego kraju przyjętej w ubiegłą środę przez Parlament Europejski, Stanisław Tyszka ocenił, że jest ona bardzo szkodliwa dla Polski wizerunkowo. Zdaniem wicemarszałka Sejmu, wynika ona z „dwuletniego donosicielstwa Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej – z pielgrzymek do Brukseli” oraz z „nieumiejętnej, nieprofesjonalnej polityki zagranicznej Prawa i Sprawiedliwości”.
Rezolucja wzywa polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych, zapisanych w unijnych traktatach.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/PR1/jl/dabr/jl/dabr