Kalifornijscy prawodawcy zatwierdzili ustawę, która przesunęłaby na marzec termin prawyborów prezydenckich w tym stanie.
Prawybory w 2016 r. odbyły się w Kalifornii w czerwcu, a więc trzy miesiące później, kiedy kandydaci obu partii, Hillary Clinton i Donald Trump, nominację mieli już właściwie w kieszeni. Poprzez zmianę terminu na wcześniejszy władze Kalifornii chcą, aby kandydaci spędzili tam więcej czasu i aby Kalifornia odgrywała większą rolę w całym procesie wyborczym.
Ustawa trafi teraz na biurko gubernatora Jerry’ego Browna, który jak dotąd nie zajmował stanowiska w tej sprawie i nie mówił, czy ją podpisze czy nie. Jeżeli to zrobi, prawybory w Kalifornii będą się prawdopodobnie odbywać w Superwtorek, tj. w dniu, w którym prawybory mają miejsce w największej liczbie stanów.
Kalifornia jest stanem, który przyznaje najwięcej delegatów. Zwycięstwo w tamtejszych prawyborach nie jest jednak gwarantem sukcesu. Po raz ostatni mieszkańcy Kalifornii głosowali we wczesnym terminie w 2008 roku. W lutym poparli wtedy Clinton, ale to Barack Obama ostatecznie zdobył nominację Partii Demokratycznej i został później prezydentem.
(hm)