Sala pełna gości. Wśród nich ministrowie, marszałek, przedstawiciele wojska, służb mundurowych, lokalni politycy, przedstawiciele władz Stanów Zjednoczonych. Tak wyglądało w poniedziałek wieczorem w hotelu Sheraton pożegnanie Stephena Mull, ambasadora USA oraz powitanie nowego konsula Waltera Braunohlera.
– Jestem zaszczycony, że miałem okazję służyć tutaj w Polsce. To jest bardzo specjalne miejsce, spędziłem tutaj dziewięć lat swojego czasu – powiedział na pożegnanie Mull. Były już ambasador komplementował także nowego konsula generalnego, który w zeszły piątek rozpoczął służbę dyplomatyczną w stolicy Małopolski. – Walter opanował on już najważniejsze słowa po polsku, takie jak: „stosunki amerykańsko-polskie nigdy jeszcze nie były tak dobre” – żartował z wrodzonym poczuciem humoru Stephen Mull. Nowy konsul karierę dyplomatyczną zaczął w 2002 r. Przed przyjazdem do Polski pracował w Sudanie, Australii, Iraku oraz Tajlandii.
Zna dwa języki obce. Poza polskim, posługuje się również tajskim. W najbliższą środę konsul ma w planach spotkanie z władzami Małopolski, by rozmawiać o amerykańskich inwestycjach w regionie. Walter Braunohler urodził się i wychował w zachodniej części Stanu Michigan. Ukończył Uniwersytet Michigan w mieście Ann Arbor ze stopniem licencjata w dziedzinie nauk politycznych oraz magistra w dziedzinie polityki publicznej. Zanim rozpoczął pracę w Departamencie Stanu, pracował w Biurze Kontroli Rządu. Prywatnie konsul jest ojcem trójki dzieci. Ma syna i dwie córki. Żona Waltera Braunohlera jest pisarką i bylym pracownikiem amerykańskiej dyplomacji.
(dse) (aip)