Osadzony w zakładzie karnym mężczyzna, którego przechwałki stanowiły asumpt do rozpoczęcia w lesie w Michigan poszukiwań ciał siedmiu dziewcząt, stwierdził, że nic mu nie wiadomo, by w tej lokalizacji były pogrzebane jakieś ciała.
Arthur Ream udzielił z więzienia wywiadu gazecie Detroit Free Press. Stwierdził, że w lesie „nie ma ciał, o których bym wiedział”.
Policja zaczęła kopać w lesie w Macomb Township wcześniej w tym miesiącu. Dekadę temu w tej samej okolicy znaleziono zwłoki 13-letniej Cindy Zarzycki, za zabicie której skazano Reama w 2008 roku.
W wywiadzie dla wspomnianej gazety Ream ponownie wyparł się zabójstwa i stwierdził, że Zarzycki zginęła na skutek wypadku.
Miejsce wykopów jest oddalone ok. 30 mil (50 km) na północny wschód od Detroit.
(dr)