W poniedziałek w jednym z domów w Detroit 9-letni chłopiec śmiertelnie postrzelił się ze strzelby.
W trakcie wypadku, do którego doszło tuż przed 13:00, w domu był ojciec oraz dwoje jego innych dzieci. 9-latek powinien był być o tej porze w szkole – dlaczego nie był, policja jeszcze nie ustaliła.
Broń, z której wystrzelił śmiertelny pocisk, najprawdopodobniej należy do ojca. Po przesłuchaniu mężczyzna został aresztowany.
– To bardzo tragiczny dzień, i to nie tylko dla rodziny, ale i naszych funkcjonariuszy, którzy muszą się zajmować tą sprawą – powiedział szef lokalnej policji James Craig.
(jj)