Amerykańska opozycja krytykuje Donalda Trumpa za spotkanie z Władimirem Putinem. Demokraci, oraz część Republikanów, wytykają prezydentowi USA, że nie skrytykował prezydenta Rosji za ingerencję w amerykańskie wybory prezydenckie i za aneksję Ukrainy. Zwolennicy Donalda Trumpa przekonują, że jego rząd jest twardszy wobec Rosji niż administracja Baracka Obamy.
Przywódcy Demokratów Kongresie wyrażają oburzenie, że prezydent Trump publicznie kwestionował ustalenia amerykańskiego wywiadu w sprawie rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory i nie skrytykował agresywnych działań Moskwy na arenie międzynarodowej, w tym na Ukrainie. Senator Chuck Schumer zarzucił prezydentowi Trumpowi, że przedkłada interes Rosji nad interes Stanów Zjednoczonych. Do krytyki przyłączyła się część Republikanów, w tym były sekretarz obrony USA Chuck Hagel. „Prezydent Trump zawiódł dziś Amerykę, zawiódł nasze interesy pod każdym względem” – oświadczył Hagel. Jednak Republikański kongresmen Ron Desantis ocenił, że przeciwnicy Donalda Trumpa zwracają uwagę na mało znaczące wypowiedzi a bagatelizują rzeczywiste działania obecnego prezydenta USA. „Jego rząd jest twardszy wobec Rosji niż Obama. My przekazaliśmy Ukrainie broń ofensywną, poprzedni prezydent się temu sprzeciwiał. Prezydent Trump powinien o tym mówić” – podkreślił Desantis. Były doradca prezydenta Trumpa Sebastian Gorka tłumaczył, że szczyt w Helsinkach musiał się odbyć ponieważ Rosja pozostaje geopolitycznym graczem. Gorka przypomniał, że to rząd Donalda Trumpa przekazał Ukrainie wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych, wydalił z USA 60 rosyjskich dyplomatów i dokonał uderzenia w Syrii.
Informacyjna Agencja Radiowa / IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/sk