W stanie Massachusetts postanowiono nałożyć podatek w wysokości 20 centów od każdego przejazdu w ramach aplikacji Uber, Lyft i im podobnych.
Dziesięć centów z tej kwoty będzie trafiać na rzecz infrastruktury w miastach i miasteczkach, pięć centów do kasy stanowej, a kolejne pięć do taksówkarzy. To pomysł władz na kompromis pomiędzy nowoczesnymi usługami i tradycyjnym przemysłem taksówkarskim, który nie nadąża za konkurencją.
Podatek, prawdopodobnie taki pierwsze w całych Stanach Zjednoczonych, jest tymczasowy. Ma obowiązywać przez dziesięć lat, przez pięć natomiast będzie ważna ta jego część, którą otrzymywać będą taksówkarze.
(jj)