7.1 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Turecka minister wydalona z Holandii. Zamieszki w Rotterdamie

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Napięta sytuacja w Rotterdamie. W sobotę holenderska policja musiała interweniować, kiedy ponad tysiąc ludzi protestowało pod tureckim konsulatem. Protestowali oni przeciwko wydaleniu z kraju minister rodziny Turcji, która przyjechała do Holandii, mimo napięcia na linii Ankara – Haga. Władze Rotterdamu wcześniej w sobotę odwołali bowiem wiec, na którym tureccy politycy miał przekonywać Turków holenderskiego pochodzenia do udziału w krajowym referendum. Turcja zapowiedziała już ostrą reakcję.

Turecka agencja informacyjna Anadolu ogłosiła w sobotę, że do Rotterdamu przyjedzie minister rodziny Fatma Betul Sayan Kaya, mimo że wiec w Rotterdamie został odwołany, a do Holandii nie został wpuszczony turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu. Kaya, która przebywała z oficjalną wizytą w Niemczech, do Rotterdamu udała się drogą lądową. Jednak minister nie została wpuszczona do budynku tureckiego konsulatu i eskortowano ją z powrotem na niemiecką granicę. Całe wydarzenie Kaya relacjonowała na Twitterze. „Świat musi w imię demokracji ustosunkować się do tych faszystowskich praktyk. Takiego zachowania wobec kobiety minister nie można zaakceptować” – napisała polityk.
Wydalenie minister z Holandii rozsierdziło Turków mieszkających w Holandii. BBC podaje, że ponad tysiąc ludzi protestowało w sobotę wieczorem pod budynkiem konsulatu. Doszło do zamieszek, ludzie rzucali w policję butelkami i niszczyli radiowozy. Funkcjonariusze musieli użyć armatek wodnych, poruszali się także konno, aby w ten sposób rozproszyć tłum. Sytuację udało się opanować. W niedzielę całe wydarzenie skomentował na Facebooku premier Holandii Mark Rutte. Napisał on, że przyjazd Fatmy Betul Sayan Kayi był „nieodpowiedzialny” w obliczu sporu z tureckim rządem. Rutte obiecał również znaleźć „rozsądne rozwiązanie” całej sytuacji. Równiez w niedzielę premier Turecji Binali Yildirim powiedział, że Turcja „zareaguje w najostrzejszy sposób” na to „zachowanie nie zaakceptowania”.
Konflikt na linii Turcja – Holandia zaczął się już wcześniej w sobotę. Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu miał pojawić się w Rotterdamie na wiecu, na którym miał przekonywać Holendrów tureckiego pochodzenia by wzięli udział w planowanym na 16 kwietnia referendum. Turcy mają w nim zdecydować czy zmienić polityczny system w kraju z parlamentarnego na prezydencki, a co za tym idzie dać większą władzę prezydentowi Erdoganowi. Jednak już w piątek władze Rotterdamu odwołały wiec „ze względów bezpieczeństwa” oraz nie zezwoliły na lądowanie samolotu z Cavusoglu na pokładzie. Rutte stwierdził potem, że obawiał się „naruszenia publicznego porządku i bezpieczeństwa”.
Decyzja władz holenderskiego miasta oburzyła turecki rząd. W odpowiedzi prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan nazwał Holendrów „niedobitkami nazistów i faszystami”. – Zakazujcie naszemu ministrowi spraw zagranicznych latania ile razy chcecie, ale od teraz zobaczymy w jaki sposób wasze samoloty wylądują w Turcji – powiedział Erdogan, grożąc Holandii zablokowaniem lotów lotniczym do kraju. Wcześniej również Cavusoglu ostrzegł na antenie CNN Turk, że jeśli jego samolot nie bedzie mógł wylądować w Rotterdamie, na Holandię zostaną nałożone sankcje ekonomiczne.
Na słowa tureckich polityków zareagował od razu holenderski premier. – To była szalona wypowiedź – powiedział Mark Rutte o wypowiedzi Erdogana. Rutte napisał również w oficjalnym oświadczeniu, że groźby Ankary dotyczące sankcji sprawiają, że „poszukiwanie rozsądnego rozwiązania staje się niemożliwe”. Premier Holandii stwierdził również, że wcześniej holenderskie władze rozważały zorganizowanie prywatnego wiecu z Cavasoglu w ambasadzie lub konsulacie Turcji. – Holandia żałuje takiego przebiegu wydarzeń i pozostaje sojusznikiem Turcji – dodał Rutte, który zaznaczył jednak, że tureccy politycy nie powinny prowadzić wieców politycznych w Holandii.
Przeciwko wiecowi w Rotterdamie protestowali Holendrzy o prawicowych, antyislamskich poglądach, m.in. zwolennicy Partii Wolności Geerta Wildersa, która w wyborach parlamentarnych w środę będzie walczyć o wygraną. Podobne wiece polityczne organizowane przez turecki rząd odwołały Niemcy, Austria i Szwajcaria. Jako powód również podawały względy bezpieczeństwa. Szef austriackiego MSZ Sebastian Kurz powiedział, że Erdogan nie może organizować wieców w Turcji, ponieważ doprowadzą one do większych podziałów i utrudnią integrację. W odpowiedzi na zakaz Berlina tydzień temu Erdogan oskarżył niemiecki rząd „o nazistowskie praktyki”, co spotkało się z ostrą reakcją Niemiec.
Relacje między Ankarą a krajami Unii Europejskimi pogorszyły się od nieudanej próby puczu w Turcji w lipcu ubiegłego roku. Zachód twierdzi, że Erdogan zaczął nadużywać swojej władzuy. Turecki prezydent twierdzi jednak, że jego działania, takie jak m.in. masowe aresztowania wojskowych czy zwolnienie blisko 100 tys. urzędników służb cywilnej, prowadzą do stabilizacji sytuacji w kraju.

Aleksandra Gersz AIP/ fot. Damian Kosciesza

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520