Po wielkich wiecach wyborczych tym razem Donald Trump postanowił się pokazać w bardziej kameralnym gronie. W poniedziałek wybrał się do restauracji Red Arrow Diner w New Hampshire. Został przyjęty dobrze – z jednym wyjątkiem.
Młoda klientka krzyknęła: „Smacznego burgera, rasisto!”, po czym wyszła z lokalu. W rozmowie z ABC News stwierdziła później, że obrzydzeniem napawa ją rasizm i islamofobia magnata rynku nieruchomości. – Chciałem się upewnić, że ludzie będą pamiętać, iż jest rasistą – wyjaśniła.
Trump, który po niedawnych atakach terrorystycznych we Francji i USA apelował o zamknięcie amerykańskich granic, nie przejął się tym komentarzem. Po wyjściu z restauracji stwierdził, że posiłek był pyszny i uwielbia tego typu jedzenie.
Przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi 69-letni miliarder niezmiennie prowadzi w sondażach Partii Republikańskiej. W New Hampshire ma średnie poparcie na poziomie 30%. W sąsiednim Massachusetts jest ono jeszcze wyższe i wynosi 40%.
(jj)