Donald Trump spotkał się w poniedziałek podczas wiecu w Massachusetts z tysiącami wyborców. Dużą część trwającego niespełna godzinę wystąpienia lidera republikańskich sondaży poświęcona była polityce zagranicznej.
Trump podkreślił, że Amerykanie „mają dojść głupoty, którą widzą w Waszyngtonie”. Kilkukrotnie jego przemowę przerywały pojedyncze głosy protestu płynące z sali. Przeciwników magnata rynku nieruchomości zagłuszali jego zwolennicy, którzy buczeli i skandowali „USA!”, gdy tamtych wyprowadzano z sali.
– To bardzo niegrzeczne – powiedział Trump o krzykaczach. Po chwili dodał jednak: – To, co oni robią, my powinniśmy już robić od lat.
Następnie skrytykował umowę nuklearną, jaką prezydent Barack Obama i sekretarz stanu John Kerry zawarli z Iranem. – Dajemy im 150 miliardów dolarów, a nie dostajemy w zamian naszych czterech ludzi, którzy nie zasługują na to, by tam być – oznajmił, nawiązując do przebywających w Iranie więźniów wojennych. – Kerry nie ma pojęcia, co robi. Winię was… Hej, ludzie w New Hampshire, obwińmy Massachusetts za Kerry’ego! – stwierdził. Kerry był w przeszłości przez blisko 20 lat senatorem z Massachusetts.
Trump nie zapomniał o swoim osławionym murze, który ma odgrodzić Stany Zjednoczone od Meksyku. Nadmienił, że w Massachusetts i sąsiednim stanie New Hampshire istnieje duży problem narkotykowy. – Dobrze wiecie, skąd to wszystko się wzięło. Już nie będą tego szmuglować z taką łatwością – stwierdził, dodając, że ktoś, kto tak jak on budował budynki, nie będzie miał problemu z postawieniem muru.
69-latek od miesięcy prowadzi w sondażach Partii Republikańskiej, mimo że prawie w ogóle nie wydaje pieniędzy na reklamę. Nad drugim Tedem Cruzem ma ponad 15 punktów procentowych przewagi.
Wśród Demokratów również nie ma zmian na szczycie, który okupuje mająca ponad 50-procentowe poparcie Hillary Clinton. Trump stwierdził, że jak była sekretarz stanu wygra w wyborach, to „będziemy mieli kolejne cztery lata Obamy”. Podkreślił, że Clinton „nie ma energii, nie ma wytrzymałości ani siły”.
(jj)