Tropikalny sztorm Carlos zbliża się do zachodniego wybrzeża Meksyku. Niewykluczone, że stanie się huraganem – alarmuje amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC).
Carlos wieje w stronę Acapulco. Teraz, czyli późnym wieczorem w Meksyku, od tego miasta dzieli go 150 kilometrów, a jego prędkość to ponad 110 kilometrów na godzinę. W sobotę był huraganem, jednak później osłabł. Teraz znów ma się wzmocnić. Mają mu towarzyszyć opady deszczu, odczuwalne w pięciu stanach. Miejscami ma spaść nawet 38 centymetrów wody. Miejscowy sztab kryzysowy przewiduje też fale morskie o wysokości do 5 metrów. Na razie w Acapulco zamknięto miejscowy port, odwołano zajęcia w szkołach. Mieszkańcom udostępniono schrony.
Niewykluczone, że inny huragan dotrze niebawem do Meksyku od wschodniej strony. W rejonie Zatoki Meksykańskiej niskie ciśnienie formuje na razie coś co na razie może być kolejnym tropikalnym sztormem.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/red-noticias.com/to/dj