Kwestie techniczne mamy już dograne, czekamy na datę przejęcia dowodu od strony niemieckiej – mówi prokurator Aldona Lema.
Według szefowej szczecińskiego wydziału Prokuratury Krajowej, prokuratura niemiecka kończy już badania tira, którego terrorysta wykorzystał do grudniowego ataku w Berlinie. Pojazd należał do firmy spod Gryfina. Szczecińska prokuratura chce też zbadać pojazd. – Z dokumentów, które na bieżąco dostajemy od strony niemieckiej wynika, że kończą ten wątek śledztwa i wkrótce nam przekażą zespół pojazdów (ciągnik i naczepa). Zapewne odbędzie się to za pomocą lawety. Kwestie techniczne mamy już dogadane, czekamy na datę przekazania. Nie ujawniamy miejsca, w którym pojazd stanie do badań- tłumaczy prok. Lema.
Dodaje, że nasi prokuratorzy będą się starać jak najszybciej zwrócić ciągnik właścicielowi, pod warunkiem, że Niemcy nie będą chcieli go jeszcze wykorzystać w śledztwie. Szef firmy transportowej martwi się, że zbankrutuje, bo stal wieziona w naczepie tira zardzewiała w międzyczasie i nie została dostarczona adresatowi. Ciężarówkę prowadził Łukasz Urban, kierowca z Rożnowa. Terrorysta zastrzelił go, a potem wjechał w świąteczny jarmark. 12 osób zginęło.
Mariusz Parkitny aip, Fot. Polskapress