10 zakazanych prezentów na Dzień Kobiet. Praktyczny męski punkt widzenia oraz kobiecy estetyzm i romantyzm ścierają się ze sobą praktycznie na każdym kroku. A już szczególnie przy wyborze prezentu-niespodzianki.
Z racji zbliżającego się Dnia Kobiet, sprawdź, czego absolutnie nie powinieneś kupować swojej ukochanej kobiecie, bo skażesz siebie na wiecznego focha.. No, chyba że wyraźnie sobie danego prezentu zażyczyła… – Nawet jeśli wiesz, że z reguły twoja kobieta nosi ubrania w rozmiarze M, dana część garderoby może p prostu nie pasować do jej figury czy gustu, a nie ma nic gorszego, niż źle dopasowane ubranie. Jeśli już tak bardzo chcesz kupić kobiecie jakiś ciuszek, zwróć uwagę na możliwość zwrotu lub wymiany. Jeśli chodzi o bieliznę, lepiej zawczasu zapytać o szczegółowy rozmiar majtek i stanika, choć i to nie daje 100% gwarancji sukcesu, patrz: gust i dopasowanie do figury. Częstym błędem jest kupowanie za dużych staników. Ukrytych pragnienia dają osobie znać?
– Z reguły kobiety, w przeciwieństwie do mężczyzn, nie lubią prezentów praktycznych. Dowodem pamięci w takich dniach są dla nich raczej rzeczy osobiste i sentymentalne, niż coś, co „się przecież przyda”. Deska do prasowania, odkurzacz, garnki czy patelnia nie są trafionymi prezentami. Kup jej coś takiego, a przekonasz się, co to znaczy obrażona kobieta. Lepiej od razu kupić sobie szubienicę…
– Wielu mężczyzn właśnie kosmetyki wybiera na prezent. Bo przecież „ona ciągle się czymś smaruje”. I rzeczywiście taki prezent może ucieszyć, o ile dokładnie wiemy, jakich kosmetyków używa wybranka. Przypadkiem beznadziejnym jest wręczenie dwudziestolatce kremu 40+. Nie dajemy także kosmetyków z napisem „Próbka bezpłatna”, antyperspirantu czy płyn do higieny intymnej. Chyba nie trzeba wyjaśniać, dlaczego?
– Kupno czegokolwiek związanego z ćwiczeniami czy dietą jest wpadką. Dlaczego? Postawcie się na miejscu wybranki – czy gdyby ktoś dał wam w prezencie dietetyczne piwo i zestaw ćwiczeń na DVD, bylibyście zadowoleni?
– Perfumy to dobry pomysł na prezent, pod warunkiem, że nie kosztują nas połowę pensji oraz doskonale wiemy, czego używa nasza ukochana (ulubiony zapach danej marki). W innym przypadku lepiej nie ryzykować kupna czegoś za krocie, co kobieta użyje raz z uprzejmości i schowa na dnie szafy, bo dla niej ten zapach będzie paskudny. Markowe perfumy są bardzo drogie, a przecież nie łatwo trafić w zmieniający się gust kobiety.
– Wszystko, co nawiązuje do wagi kobiety jest ZAKAZANE. Tabletki odchudzające w pierwszej kolejności. Nawet jeśli partnerka planuje lub mówi, że planuje się odchudzać. Wtedy ona odczytuje to jako „schudnij w końcu, babo!”, a przecież nie takie są wasze intencje, prawda?
– Często to właśnie porcelanowe aniołki, słoniki, szkatułki, świece, pluszowe maskotki i serduszka przychodzą nam do głowy jako pierwsze przy wyborze prezentów. Ale „zbieracze kurzu” ucieszą kobietę tylko wtedy, jeśli jest zbieraczką tego typu gadżetów.
– „Sugerujesz, że jestem gruba?!” I awantura gotowa. Nawet jeśli kobieta marudzi, że chciałaby taką bieliznę kupić. Poza tym, bielizna wyszczuplająca i korygująca sylwetkę nie jest seksowna i w sumie oboje na tym stracicie.
– Znów praktycyzm – po co kupować żywego badyl, który zaraz zwiędnie? Kupię sztuczne, to przynajmniej będą długo stały… No nie. Nie tędy droga. Sztuczne kwiaty lepiej zostawić na 1. listopada.
– ZAKAZANE . Nawet jeszcze bardziej niż garnki i żelazko. Waga = śmierć. Wasza oczywiście. Powód? Wróć do: tabletki odchudzające.
Ap, Fot. Dreamstime.com