9.8 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Tałant Dujszebajew: Nie mamy nic do stracenia. Wszystko, co ugramy, będzie na plus

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

– W Kolonii nie mamy nic do stracenia, wszystko, co tam ugramy, jest na nasz plus – mówi trener piłkarzy ręcznych Vive Tauronu Kielce, Tałant Dujszebajew przed wyjazdem do Kolonii na turniej Final Four Ligi Mistrzów.

Nie możemy zacząć inaczej – jak sobie poradzimy, jeśli w Kolonii nie będzie mógł zagrać Marin Sego?

Nikt jeszcze nie wie, czy on będzie mógł zagrać, czy nie. Nasi lekarze robią wszystkie możliwe badania, fizjoterapeuci robią, co w ich mocy. Jeśli się nie uda, to oczywiście szkoda Marina. Ale my nie powinniśmy się skupiać na tym, czy on zagra. Życzymy mu zdrowia. A przecież mamy Sławka Szmala, który potrafi zagrać pięć czy sześć meczów z rzędu. I nie chcę, żeby ktoś z tej kontuzji robił jakiś problem. Od kiedy jestem tu trenerem, zawsze powtarzam: jeśli mamy sześciu zawodników z pola i bramkarza, to zawsze i z każdym jesteśmy w stanie walczyć o zwycięstwo.

W sierpniu zagraliście w Krakowie sparingowy mecz z Paris Saint Germain, remisując 32:32. Czy można z tego meczu wyciągnąć jakieś wnioski, które przydadzą się teraz?

Jakieś elementy bedą się na pewno pokrywały. Ale to jest zupełnie inna sytuacja. Jest różnica w przygotowaniu zespołów, to inny moment sezonu. Myśmy wtedy byli tuż po okresie przygotowawczym, po ciężkich treningach siłowych. W obu zespołach są teraz kontuzje, których wtedy nie było, albo ktoś się od tego czasu wyleczył i może grać. I najważniejsza różnica – to był sparing, a teraz zagramy z Paris Saint Germain o najwyższą stawkę, o finał Ligi Mistrzów.

Jakie są pana powody do optymizmu przed Final Four? Co pan może powiedzieć o formie zespołu po meczach finału Superligi w Płocku i Pucharu Polski w Warszawie? Dość łatwe wygrane z Orlenem Wisłą Płock chyba nie wzięły się z niczego?

Myślę, że nasza sytuacja zdrowotna jest dobra, mimo braku Mariusza Jurkiewicza i Denisa Bunticia, niepewnej sytuacji Marina Sego i niepełnej dyspozycji Grześka Tkaczyka. W ubiegłym roku w Kolonii było gorzej, bo z kontuzjami musiali grać Julen Aginagalde, Uros Zorman i Tomek Rosiński, a tuż po kontuzji był Krzysiek Lijewski. Mam nadzieję, że w sobotę nie będziemy mieli powodów do narzekania i pozostanie nam tylko walka z PSG. Jestem zadowolony z formy zespołu. Kiedy w marcu nie gramy dobrej piłki ręcznej, to niektórzy nie rozumieją, że inwestujemy w kwiecień i maj, kiedy czekają nas najważniejsze mecze, na ten czas budujemy najwyższą formę zespołu. Dlatego nie rozumiałem krytyki, która na nas spadła, kiedy przegraliśmy ostatni mecz rundy zasadniczej w Płocku, mecz bez znaczenia. A teraz wygraliśmy mistrzostwo i Puchar Polski właśnie z drużyną z Płocka, a także awansowaliśmy do Final Four Ligi Mistrzów, więc możemy powiedzieć, że sezon już jest dla nas niesamowicie udany. A teraz nie mamy nic do stracenia, wszystko, co tam ugramy, będzie na plus.

TS/Paweł Kotwica AIP, fot. Archiwum

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520