Dwie osoby – uczeń i nauczyciel – zginęły z rąk zamaskowanego napastnika z mieczem, który w czwartek rano wtargnął do szkolnej kawiarni w mieście Trollhättan w Szwecji. Kraj jest zszokowany, bo zamachy nie są częste w szwedzkich szkołach.
Do zdarzenia doszło ok. 10 rano, w szkole Kronan w Trollhättan – miejscowości położonej w zachodniej części Szwecji, 75 km od Göteborga. Jak podaje BBC, do szkolnej kawiarni wszedł mężczyzna przebrany za Dartha Vadera – kultową postać z kinowej sagi ,,Gwiezdne Wojny”. Napastnik miał czarny strój, hełm oraz zakrywającą twarz maskę, a w ręku trzymał miecz. Z relacji świadków wynika, że milczący mężczyzna puszczał z odtwarzacza muzykę przypominającą temat muzyczny z horrorów, a uczniowie byli pewni, że to atrakcja na zbliżające się Halloween. Kilkoro dzieci zrobiło sobie z nim zdjęcia.
Mężczyzna zaczął atakować ludzi znajdujących się w szkolnej kawiarni, kiedy jeden z nauczycieli podszedł do niego ze skargą, że straszy dzieci. Wtedy napastnik przebił go mieczem. W szkole wybuchła panika, dziesiątki uczniów zaczeło uciekać z budynku – relacjonują świadkowie zdarzenia. Oprócz nauczyciela w ataku zginął także kilkunastoletni uczeń. Ciężko ranny jest inny nastolatek oraz nauczyciel. Do szpitala został zabrany także napastnik postrzelony przez interweniującą policję. Mężczyzna zmarł z powodu odniesionych ran.
Szwedzka policja podała, że zamachowiec to 21-letni mieszkaniec Trollhättan. Mimo, że śledczy ustalili jego imię i nazwisko, dane te nie zostały ujawnione mediom. Policyjny rzecznik Thord Haraldsson powiedział na konferencji prasowej, że nie był on wcześniej notowany. Funkcjonariusze przeszukali już dom napastnika, w którym, jak wyjawili, znaleźli „interesujące rzeczy”. Haraldsson nie odpowiedział jednak na pytanie dziennikarzy czy mężczyzna był ekstremistą i należał do organizacji terrorystycznej.
Strzelaniny lub inne ataki są bardzo rzadkie w szwedzkich szkołach. W ciągu ostatnich 20 lat w kraju miało miejsce tylko jedno takie zdarzenie – zginął w nim jeden uczeń. Szwedzi sa więc wyjątkowo zszokowani czwartkowym rozlewem krwi. Kondolencje wyrazili m.in. król Karol Gustaw oraz premier Stefan Lofven, który nazwał czwartek „czarnym dniem dla Szwecji”.
Aleksandra Gersz AIP