5.4 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Szpilka broni Wawrzyka: On lubi wypić i zjeść niezdrowo, ale dopingu świadomie nie brał!

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W środę pięściarską scenę w Polsce obiegła wiadomość, w myśl której Andrzej Wawrzyk został przyłapany na dopingu. W obronie swojego kolegi stanął Artur Szpilka.

„Szpila” nie ukrywa, że kiedy tylko usłyszał o tym, że Andrzej Wawrzyk stosował doping, wręcz zamurowało go. – To największy szok, jaki ostatnio przeżyłem. Znam Andrzeja od dwunastego roku życia, wiem jakie ma podejście do życia, wiem, że lubi sobie czasem wypić i zjeść nie do końca zdrowe rzeczy, ale dopingu świadomie by nie zażył. To nie ten typ człowieka.

Po prostu – mówi w rozmowie dla sport.tvp.pl. Artur Szpilka uważa, że jedynym sposobem na to, by niedozwolona substancja mogła znaleźć się w organizmie jego kolegi, są odżywki. Zdaniem pięściarza z Wieliczki, któraś z nich musiała być zanienieczyszczona. – Jeden z moich kolegów jest blisko związany z pewną firmą produkującą odżywki. Sąd dwukrotnie ich upomniał i ukarał finansowo oraz ostrzegł, że za następnym razem będzie już więzienie. Odżywki te były badane, na opakowaniach były w związku z tym odpowiednie informacje, ale mimo to w środku znaleziono sterydy.

Nikt nie wie jakim cudem i tak też mogło być w przypadku Andrzeja. Niestety, firmy amerykańskie potrafią się posunąć do tego typu rozwiązań. Ich interesuje tylko to, by przysłowiowy Kowalski po kilku wizytach na siłowni poczuł się silniejszy, by zobaczył w lustrze, że wygląda lepiej niż kilka dni temu – tłumaczy Szpilka. Bokser z Wieliczki dodał też, że rozmawiał już z Andrzejem Wawrzykiem i ten jest obecnie załamany. Jego dalsza kariera stanęła pod dużym znakiem zapytania.

– Rozmawiałem z nim, on strasznie to przeżywa i wcale mu się nie dziwię. Ten środek musiał być w odżywkach, innego rozwiązania nie biorę pod uwagę. Po co miałby świadomie przyjmować doping? Przecież lada moment miał walczyć o mistrzostwo świata, był w czołowej „15” federacji WBC więc wiedział, że w każdej chwili może zostać przebadany. To wszystko jest bardzo podejrzane – dodaje Szpilka. Przypomnijmy, że na gali w Alabamie 25 lutego, Wawrzyk miał zmierzyć się w walce o mistrzowski pas WBC z Deontayem Wilderem. Do pojedynku jednak na pewno nie dojdzie.

ŁŻ (aip), Fot. Szymon Starnawski

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520