Dariusz Pitaś, dyrektor biura klubu poselskiego Kukiz’15 i wiceprzewodniczący Stowarzyszenia na Rzecz Nowej Konstytucji, zrezygnował z obydwu pełnionych funkcji. Jak wyjaśnia w specjalnym oświadczeniu, nie chce pozwolić, by jego „błędy z przeszłości” zaszkodziły Ruchowi Kukiz’15 lub samemu liderowi.
„Mam wielu wrogów związanych z moją aktywnością polityczną, którzy wykorzystują moje błędy z przeszłości” – napisał Dariusz Pitaś, informując o swojej rezygnacji. 43-latek z anonimowego sympatyka Pawła Kukiza i głoszonych przez niego haseł, w krótkim okresie awansował do rangi najbardziej zaufanych współpracowników muzyka. Mimo iż szerzej nieznany, według osób związanych z klubem, pod nieobecność lidera, to właśnie Pitaś przekazywał pozostałym posłom wskazówki dotyczące głosowań i reakcji na sejmowe wydarzenia. Przez wielu postrzegany był za szarą eminencję w strukturach ruchu promowanego nazwiskiem przez Kukiza.
Błędy, o których wspomina Pitaś to zatarte już wyroki za sprawy kryminalne, m. in. za kradzież, niepłacenie alimentów czy wyłudzenia. Polityk przyznawał że siedział w więzieniu za pobicie, skazany na półtora roku pozbawienia wolności był też za przywłaszczenie kwot o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. – Może nie zabrzmi to dobrze, ale nie żałuję. Byłem młody, myślałem zero-jedynkowo – komentował półtora roku temu w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Już wtedy zapewniał, że ataki na jego osobę i wyciąganie przeszłości są związane z konfliktami przy układaniu list wyborczych przed ostatnimi wyborami. Szkodziły też wizerunkowi Ruchu, gruntującego swoją pozycję na polskiej scenie politycznej.
„(…) myślałem, że ciężką pracą można je [błędy] naprawić i udowodnić (…) że można z zaangażowaniem walczyć o słuszne sprawy i dobro innych” – pisze w oświadczeniu, rezygnując z funkcji dyrektora biura klubu poselskiego Kukiz’15 i wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia na Rzecz Nowej Konstytucji. Władze klubu na razie nie informowały, kto zastąpi Pitasia.
Maciej Deja AIP