14.2 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Syryjski dyktator poleciał do Moskwy, by podziękować Putinowi za pomoc

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Syryjski dyktator Baszar al – Assad poczuł sie na tyle pewny, że po czterech latach wyjechał pierwszy raz ze swego kraju. Do tej pory każdy wyjazd wiązał się z ryzykiem, że opozycja pozbawi go władzy. Z „bratnią pomocą” Rosji odzyskał siły i pewność siebie. Po rosyjskich bombardowaniach siły Asada z powodzeniem nacierają na pozycje powstańców odbijając kolejne miasteczka. Za militarną i polityczną pomoc syryjski przywódca podziękował właśnie swojemu przyjacielowi Władimirowi Putinowi.


Jak podała stacja BBC prezydent Syrii Baszar el – Assad spotkał się we wtorek w Moskwie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. O ich rozmowie poinformował w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Wcześniej nikt nie miał pojęcia o wizycie dyktatora. Obaj przywódcy rozmawiali o  sytuacji w Syrii, walce z terrorystami i kontynuowaniu ofensywy sił syryjskich z pomocą rosyjskiego lotnictwa.


Była to pierwsza wizyta zagraniczna Assada od wybuchu wojny domowej w jego kraju w 2011 roku. Putin podziękował swojemu gościowi za przybycie mimo dramatycznej sytuacji w Syrii. Podkreślił, że Rosja oferuje pomoc Syryjczykom, którzy „zostali praktycznie zostawieni sami sobie, samotnie stawiali opór, zwalczali terrorystów od dobrych kilku lat.” – Oni ponieśli poważne straty, ale w ostatnim czasie osiągnęliśmy duże postępy w tej walce – mówił rosyjski lider.
-Syria jest zaprzyjaźnionym dla nas krajem. Jesteśmy gotowi wnieść realny wkład nie tylko w działania zbrojne w ramach walki z terroryzmem, lecz również w proces polityczny — dodał Putin.

Ze swojej strony Assad podziękował Rosji za działanie, jak to określił na rzecz jedności Syrii i jej niepodległości. Podkreślił, że rebelianci zajęliby znacznie większe terytoria, gdyby Moskwa nie przyszła z pomocą. Putin i Asad wyrazili nadzieję, że pokonają terroryzm i w Syrii zapanuje pokój. Jak analizuje korespondent BBC Jonathan Marcus, niespodziewana wizyta syryjskiego przywódcy w Moskwie to oznaka powrotu siły dyktatora. Po pierwsze, poczuł się dość bezpiecznie, by opuścić Damaszek po raz pierwszy od rozpoczęcia wojny domowej. Po drugie, stało się oczywiste, że przynajmniej na razie Putin nie przestanie wspierać Asada.


Rosja rozpoczęła naloty w Syrii pod koniec września.
Choć Moskwa wciąż podkreśla, że jej ataki są wymierzone jest w dżihadystów z Państwa Islamskiego, to zdaniem Zachodu prawdziwy cel tych działań polega na niszczeniu pozycji powstańców walczących przeciwko dyktatorowi. Efekty tych działań już widać, po nalotach rosyjskich do szturmu ruszają siły Assada odzyskując kolejne połacie kraju.


Przeciwni tym nalotom byli Amerykanie, którzy wspólnie ze swoimi sojusznikami od dłuższego czasu bombardują pozycje Państwa Islamskiego. Dlatego konieczne  było „podzielenie” syryjskiego nieba przez Rosjan i Amerykanów tak, by samoloty obu krajów nie wchodziły sobie w paradę. I tak się właśnie stało. Poinformował o tym
rzecznik Pentagonu Peter Cook. 
– Dokument reguluje działania załogowych i bezzałogowych statków powietrznych w przestrzeni powietrznej nad Syrią. Protokół zawiera zestaw zasad, która mają zapobiec incydentom pomiędzy siłami powietrznymiRosji i USA – czytamy w komunikacie.


Portal Russia Today dodał, że samoloty obu krajów mają przede wszystkim utrzymywać bezpieczną odległość od siebie. Pełny tekst memorandum, na prośbę strony rosyjskiej nie zostanie upubliczniony.


Ustalenia te nie będą już dotyczyły samolotów kanadyjskich, które wspierały USA w bombardowaniach Państwa Islamskiego. Nowy premier Kanady Justin Trudeau poinformował,
że jego kraj nie będzie już uczestniczył w nalotach.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520