12 C
Chicago
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Studenci Europejskiej Szkoły Wyższej w Sopocie wyrzuceni z akademika

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Na spakowanie swoich rzeczy i przeniesienie się do pobliskiego hotelu dostali pół godziny. Studenci Europejskiej Szkoły Wyższej w Sopocie zostali w poniedziałek wyrzuceni z akademika. Władze uczelni zapewniają, że nie była to eksmisja komornicza. Ich zdaniem, za całe zamieszanie odpowiada były rektor szkoły.

– Obudziło mnie walenie do drzwi. Ochroniarze wręczyli nam kartki z napisem „osoby nielegalnie zamieszkujące teren akademika, mają opuścić teren”. Na początku to zignorowałem, bo pomyślałem, że chodzi o tych, co pomieszkują u swoich znajomych bez uiszczania opłat. Po jakiejś jednak chwili ochrona wróciła i poinformowała, że wszyscy mamy się wynieść z naszymi rzeczami do pobliskiego hotelu – opowiada w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Wojtek Ługowski, student I roku psychologii na Uniwersytecie Gdańskim, mieszkający w akademiku, należącym do Europejskiej Szkoły Wyższej w Sopocie. – Zszedłem na dół. Policja już tam była. Rozmawiałem z prawnikiem, reprezentującym właściciela budynku, który też pojawił się na miejscu. Usłyszałem, że dyrektor szkoły zalega właścicielowi budynku 2,5 mln zł i stąd eksmisja – dodaje. W pobliskim hotelu studenci mogą zostać do końca marca. Później o swoje zakwaterowanie każdy będzie musiał zadbać sam. – Nie skorzystałem z propozycji przeniesienia do hotelu i pojechałem do znajomej. Nie chcę mieć z tym miejscem już nic wspólnego. Chcę tylko odzyskać kaucję i karę umowną. Szkoła na pewno wiedziała wcześniej, że komornik będzie chciał zająć budynek, a nikt nas nawet nie uprzedził – mówi dalej Wojtek. – Słyszałem też, że to nie pierwsza tego typu sytuacja. Rzeczywiście, podobne zdarzenie miało miejsce w Europejskiej Szkole Wyższej trzy lata temu.
– Proces w sprawie poprzedniej napaści, dokonanej przez byłego rektora uczelni wraz z komornikiem wygraliśmy 20 grudnia 2016 roku. Uzasadnienie otrzymaliśmy w zeszłym tygodniu. Czytamy w nim, że działanie to było bezprawne – wyjaśnia Janusz Hirsch, dyrektor generalny Europejskiej Szkoły Wyższej. – Wczorajsze działania miały charakter esbecki. Wyciągnięto ochroniarza z uczelni. Do budynku wbiegło trzech osiłków, wymienili wkładki w zamkach w drzwiach wejściowych i wyrzucili studentów z akademika. Przyjechałem na miejsce o godz. 9 z minutami. Poprosiłem o interwencję policję. Funkcjonariusze nie zrobili nic – powiedzieli, że to sprawa cywilna, mimo iż pokazaliśmy im dokumenty, że uczelnia jest eksterytorialna. W jej budynku odbywają się nie tylko zajęcia, ale też dwa stowarzyszenia prowadzą tu swoją działalność. Nieprawdą jest, że studenci zostali wyrzuceni ze względu na eksmisję komorniczą. Młodzież została wprowadzona w błąd. Nie ma żadnego tytułu eksmisyjnego ani egzekucyjnego w stosunku do Europejskiej Szkoły Wyższej, mojej osoby i żadnego podmiotu, prowadzącego w placówce działalność. Do wczorajszej sytuacji doszło, ponieważ wyrok sądu z grudnia 2016 roku jest niekorzystny dla byłego rektora. Wyrok sądu potwierdził zarzut przywłaszczenia mienia i dysponowania mieniem, które nie było jego własnością. Już raz w 2014 roku napadł na szkołę, aby wykraść obciążające go dokumenty. Nie udało się to wtedy, więc ponowił próbę wczoraj. Zależy mu na doprowadzeniu do likwidacji prowadzenia działalności statutowej uczelni. Wtedy nie byłoby poszkodowanego i nie musiałby zwracać pieniędzy – dodaje dyrektor Hirsch.
Janusz Hirsch: Nie ma żadnego tytułu eksmisyjnego ani egzekucyjnego w stosunku do Europejskiej Szkoły Wyższej, mojej osoby i żadnego podmiotu, prowadzącego w placówce działalność

Dyrekcja szkoły zawiadomiła policję. Władze uczelni zdecydowały, że na czas wyjaśnienia sprawy przez sąd na zajęcia będą wynajmowane pomieszczenia zastępcze. – Na tym etapie nie jest możliwe, by zajęcia odbywały się w budynku. W najbliższy weekend odbędzie się jednak normalnie, zgodnie z planem, zjazd studentów zaocznych – zapewnia dyrektor Hirsh. Ale to nie wszystko. Z redakcją skontaktował się także Mariusz Janik ze Stowarzyszenia Niepokonani Polska z siedzibą w Europejskiej Szkole Wyższej. Pan Mariusz przyjechał dziś specjalnie z Chojnic na zebranie stowarzyszenia, do budynku nie został jednak wpuszczony. – Tłumaczyłem funkcjonariuszom policji, że mam podpisaną umowę z Europejską Szkołą Wyższą. Usłyszałem, że dokument KRS nie upoważnia do wpuszczenia mnie do budynku. Już nawet nie chciałem organizować tam spotkania, ale zabrać nasze dokumenty. Jestem rozgoryczony, ponieważ musiałem zawrócić sporo osób z całej Polski, aby nie przyjeżdżały – mówi pan Mariusz. O komentarz poprosiliśmy sopocką policję. – Wezwanie w tej sprawie otrzymaliśmy od obydwu stron, zarówno tej, która pilnowała budynku, jak i drugiej, która do szkoły chciała się dostać – informuje asp. Karina Kamińska, rzecznik sopockiej policji. – Mamy tu do czynienia ze sporem o własność, który toczy się już od dłuższego czasu. Nie mamy kompetencji do tego, aby na miejscu rozstrzygać sprawę, którą zajmuje się sąd. Wiemy, że strony oczekiwały od nas podjęcia decyzji, kto może, a kto nie może przebywać na terenie uczelni, ale nie do nas należy rozstrzyganie tego. Byliśmy na miejscu, aby nie doszło do zakłócenia porządku publicznego – dodaje asp. Kamińska.

Ewa Andruszkiewicz (aip), Fot. Marta Bąk

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520