Mężczyzna, który w niedzielę zastrzelił co najmniej 59 osób, a ponad 520 ranił podczas koncertu muzyki country w Las Vegas, mieszkał w przeszłości na Florydzie, ale przeniósł się do Nevady, bo kochał hazard – stwierdził jego brat.
Eric Paddock mówi, że pomógł swojemu bratu Stephenowi Paddockowi w przeprowadzce z miejscowości Viera w centralnej części Florydy do Mesquite w Nevadzie w 2015 roku. Stephen żył na Florydzie od roku 2013. Po dwóch latach sprzedał swój dom za 235 tys. dolarów.
Eric, który do dzisiaj zamieszkuje Florydę – konkretnie Orlando, podkreśla, że nie ma pojęcia, dlaczego jego brat otworzył ogień. – To wszystko odbiera nam mowę. Nie jesteśmy w stanie pojąć, co się stało – oznajmił.
Nicole Paddock, bratanica strzelca, która także żyje na Florydzie, za pośrednictwem Facebooka przekazała wyrazy współczucia wszystkim ofiarom i ich bliskim. Napisała, że nie znała wujka zbyt dobrze i widywała go tylko czasami, kiedy odwiedzała w Las Vegas innych krewnych. – Minął ponad rok, odkąd miałam z nim jakikolwiek kontakt. Nie mogę mówić o tym, co motywuje kogoś, by zrobić coś takiego, ani o tym, jakie konkretne motywy mógł mieć on. Nigdy nie wydawał się być osobą religijną czy polityczną – stwierdziła.
(łd)