Mężczyzna oskarżony o zabójstwo trzech osób w Kalamazoo postanowił wnieść pozew przeciwko Uberowi, przedsiębiorstwu, z którego aplikacji korzystał, by oferować przejazdy pasażerom.
W sporządzonym odręcznie, liczącym dwie strony pozwie, który złożył w sądzie okręgowym, 45-letni Jason Dalton domaga się od Ubera 10 milionów dolarów odszkodowania za zrujnowanie mu życia. Stwierdza, że był traktowany jak niewolnik, ponieważ pracował dla Ubera przez lata i nigdy nie dostawał pieniędzy za nadgodziny ani bonusów świątecznych, a także musiał pracować, kiedy był chory.
– Siedzę teraz w więzieniu przez Ubera. Moje życie jest zrujnowane przez Ubera. Żona ode mnie odchodzi przez Ubera. Żądam 10 milionów dolarów za wyrządzone szkody i cierpienie emocjonalne. Mam problemy psychologiczne przez Ubera – oznajmił.
Przedsiębiorstwo podkreśla, że Dalton przeszedł test na kierowcę w styczniu i przed lutową tragedią pracował dla Ubera krócej niż przez miesiąc. W reakcji na jego pozew stwierdziło: – Trudno jest odpowiedzieć komuś, kto nie chce wziąć odpowiedzialności za własne czyny. Nasze serca są z rodzinami ofiar, które muszą żyć z konsekwencjami tych straszliwych zbrodni.
Poza trzema osobami, które zginęły, dwie inne doznały z rąk Daltona obrażeń. Podczas policyjnego przesłuchania podejrzany powiedział, że do zabójstw pchnęła go aplikacja Ubera na jego telefonie, gdzie miała się wyświetlać głowa diabła.
(dr)