W strzelaninie w liceum w USA w Santa Fe w Teksasie zginęło co najmniej osiem osób – to nieoficjalne informacje podawane w piątek po południu naszego czasu przez stację CBS News, która powoływała się na źródła policyjne.
– Słyszałem dwadzieścia strzałów. Szybko zabarykadowaliśmy drzwi od klasy – mówił stacji jeden z uczniów. Jego koleżanka zrelacjonowała ich dramatyczną ucieczkę ze szkoły. Do tragedii doszło w piątkowy poranek lokalnego czasu.
Według niepotwierdzonych informacji, sprawca został aresztowany a drugi mężczyzna jest podejrzany o współudział. Ranny został jeden z policjantów oraz kilku uczniów. Według informacji stacji CBS News, do ataku doszło w klasie w której odbywały się zajęcia ze sztuki. Podobno napastnik uruchomił alarm przeciwpożarowy by wprowadzić zamieszanie. Uczniowie zostali ewakuowani do sali sportowej w Alamo. Śledztwo prowadzi FBI. Pojawiły się informacje, że w budynku szkoły i w jego pobliżu znaleziono materiały wybuchowe. Trwa przeszukiwanie terenu.
Prezydent Donald Trump powiedział, że jest głęboko poruszony „absolutnie przerażającymi” doniesieniami z Santa Fe. W krótkiej wypowiedzi w Białym Domu, prezydent przekazał kondolencje bliskim ofiar i zapewnił, że jego administracja jest zdecydowana zrobić wszystko, by chronić uczniów, uczynić szkoły bezpiecznymi i odebrać broń tym, którzy stanowią zagrożenie dla siebie i innych. Oświadczenie podobnej treści wydała sekretarz edukacji Betsy DeVos.
To 22. strzelanina w amerykańskiej szkole w tym roku.
Red. AIP/IAR