10.3 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

Strażacy z Jastrzębia wrócili z akcji w Świebodzicach – „To była trudna akcja”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Strażacy z Jastrzębia: mundurowi wrócili z akcji. Wczoraj czternastu strażaków i cztery psy ratownicze szukali uwięzionych pod gruzami w Świebodzicach. Przypomnijmy, że w tragedii zginęło sześć osób. – To była trudna i długotrwała akcja – mówią strażacy.

Dzisiaj kilka minut po godz. 14. ekipa strażaków ze specjalistycznej grupy poszukiwawczo-ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju wróciła do swojej jednostki. Czternastu mundurowych i cztery psy ratownicze brały udział we wczorajszej akcji w Świebodzicach, gdzie w zawalonej kamienicy spod gruzów wyciągnięto sześć martwych osób. Mundurowych przed komendą w Jastrzębiu przywitali ich koledzy, a także komendant – Wojciech Piechaczek. Strażacy i psiaki byli mocno zmęczeni długotrwałą akcją. – Była ona trudna i skomplikowana ze względu na specyfikę budowy budynku, który był z cegły i drewna. Ścianki rozeszły się, stropy zawaliły i wszystko było zaciśnięte, więc utrudniony był w ogóle dostęp do tego budynku oraz osób uwięzionych. Niestety, sprzęt również okazał się nie za bardzo przydatny, z wyjątkiem kamer lokalizacyjnych i geofonu, z którego korzystała grupa z Wałbrzycha. Praktycznie do wszystkiego używaliśmy wyłącznie rąk, ściągaliśmy cegłówka po cegłówce, aż do samego końca – mówi st. kpt. Jarosław Ceglarek, dowódca specjalistycznej grupy poszukiwawczo-ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju. Kapitan podkreśla, że strażacy do samego końca nie mieli pewności, czy odnaleźli już wszystkie uwięzione osoby. – Pojawiały się tylko wskazania, że to już ostatnia osoba, ale my nigdy nie mamy takiej pewności, póki faktycznie nie przekopiemy całego gruzowiska. To żmudna, ciężka, fizyczna praca – przyznaje Jarosław Ceglarek. Grupa strażaków z psami ratowniczymi z Jastrzębia to jedyna taka ekipa mundurowych na Śląsku. Są oni wykorzystywani przy tego typu akcjach, m.in. dlatego, że od lat ich pupile są poddawane specjalistycznym szkoleniom. – Korzystaliśmy z psów ratowniczych, zawsze jeden z nich idzie na rozeznanie całego terenu, zaraz po nim drugi, więc rotacja czworonogów była dosyć spora. Wczoraj ciasne przestrzenie kamienicy sprawiły, że nie wszystkie psy mogły tam wejść. Trzeba było znaleźć mniejszego, sprytnego psa, który wchodził zobaczyć, co dzieje się w danym miejscu – mówi st. kpt. Ceglarek. Razem z czternastoma strażakami z Jastrzębia na miejscu były cztery psy ratownicze – trzy labradory i jeden border collie. Kiedy psiak znajdzie człowieka, natychmiast szczeka, by poinformować strażaków. Nauczony jest tego m.in. Diego, pies Mateusza Cupka, który brał udział w zdarzeniu w Świebodzicach. – Psy zawsze są przydatne, bo pomagają nam sprawdzić gruzowisko pod kątem osób żywych. Mamy pieski, które tych osób szukają, ale nie wskazywały ich w obiekcie, ani w piwnicach budynku. Widzieliśmy, że budynek jest bardzo zniszczony, więc trzeba było szybko przystąpić do działania i szukać uwięzionych osób. Zmęczenie jest spore, bo akcja była długotrwała i poświęciliśmy dużo pracy w dostaniu się do tych osób, które były zasypane – mówi sekcyjny ratownik Mateusz Cupek.

Bartosz Wojsa (aip), Fot. Bartosz Wojsa

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520