2.4 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Strach w samorządach. Nie chcą oddawać lokali uchodźcom

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Coraz więcej samorządów deklaruje publicznie: nie przyjmiemy na swoim terenie uchodźców. A takie jak Biała Podlaska lub Krasnystaw, które wcześniej wstępnie się na to zgodziły, pośpiesznie się wycofują. Jako powód potrafią podać brak miejsc lokalowych lub zagrożenie chorobami, które w Polsce już właściwie nie istnieją. Rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców prostuje: nikt nie wysiedli mieszkających w swoich domach ludzi i nie wpuści do Polski zakażonych osób.

– Jest wrzesień, robi się chłodno, za chwilę może się okazać, że przyjedzie do nas więcej osób z Ukrainy. A może ktoś, kto właśnie jest na granicy węgierskiej, wpadnie na pomysł, żeby przyjechać do Polski – mówi w rozmowie z dziennikarką Agencji Informacyjnej Polska Press (AIP) Ewa Piechota, rzecznik prasowy Urzędu do spraw Cudzoziemców. Z tego względu wojewodowie na polecenie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wysłali do swoich samorządów prośbę o zaktualizowanie bazy noclegowej oraz lokalowej w ramach uaktualniania planu kryzysowego, który stworzono rok wcześniej na wypadek nagłego napływu osób z Ukrainy.

To polecenie wywołało popłoch wśród samorządów. Część z nich jednoznacznie zadeklarowała, że nie ma przestrzeni, aby pomieścić uchodźców. „Mam nadzieję, że nie jest Pana intencją wysiedlenie z tego budynku kraśnickich rodzin z dziećmi w celu zakwaterowania tam islamskich uchodźców. Nigdy bym na to nie pozwolił!” odpowiedział wojewodzie lubelskiemu w specjalnym oświadczeniu burmistrz Kraśnika Mirosław Włodarczyk. Jego obawy odnosiły się do możliwości zajęcia przez cudzoziemców oddanych niedawno do użytku blisko 60 mieszkań socjalnych. Burmistrz podkreślił, że na lokale mieszkalne i socjalne oczekuje jeszcze 35 rodzin i złożono już 30 kolejnych wniosków w tej sprawie.

Wątpliwości włodarza miasta nie podziela jednak Urząd do spraw Uchodźców. – W ogóle nie było o tym mowy , to kuriozum – ucina Ewa Piechota, rzecznik prasowy Urzędu do spraw Cudzoziemców i tłumaczy, że jeżeli powstanie potrzeba otwierania nowych miejsc dla uchodźców, np. w przypadku napływu cudzoziemców z Syrii, urząd będzie tworzył nowe ośrodki w drodze przetargu lub postara się zaadaptować już istniejące, ale na drodze komercyjnej, a nie przejęć cudzej własności. – Argument finansowy samorządów o tym, że nie stać ich na przyjmowanie cudzoziemców, jest nietrafiony. Pojawienie się nowego ośrodka w jakiejkolwiek miejscowości nie wiąże się dla niej z kosztem, bo opłaca to nasz urząd – mówi Piechota.

Tymczasem Krasnystaw oraz Biała Podlaska, które wcześniej zadeklarowały swoją pomoc uchodźcom, wycofują się z tej decyzji rakiem. Władze drugiej z wymienionych miejscowości zorganizowały nawet konferencję prasową, na której urzędnicy oraz eksperci podzielili się stanem przygotowań do ewentualnego przyjazdu cudzoziemców i związanymi z tym obawami. – Przeanalizowałam sytuację epidemiologiczną w Syrii w ostatnich latach. Do początku konfliktu ta sytuacja była stabilna. Od czterech lat w kraju trwa wojna. Głównym problemem są choroby przenoszone drogą pokarmową, a więc bardzo podobne do naszych: salmonellozy, czy nieznane u nas od wielu lat dur brzuszny i dur rzekomy. Do tego czerwonka, czy wirusowe zapalenie wątroby typu A. To jest powodem naszego niepokoju – stwierdziła Zofia Badach, dyrektor powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej.

Niepokoju, jak twierdzi rzecznik Piechota – niepotrzebnego. – Osoby, które mają do nas przylecieć, muszą mieć wyrażoną zgodę lekarza na podróż. Taki człowiek nie może budzić wątpliwości co do stanu zdrowia – twierdzi Piechota i dodaje, że jeśli któraś z osób chcących dostać się do Polski będzie cierpiała na chorobę zakaźną, np. gruźlicę, nie zostanie na pokład samolotu wpuszczona. Dodatkowo cudzoziemcy przybywający do Polski są badani w filtrach epidemiologicznych, czyli przychodni, w których przechodzą kompleksowe badania lekarskie.

Gdy Polska przyjmuje uchodźców, urząd zapewnia cudzoziemcom”wszystko, co jest im potrzebne”, tak twierdzi Piechota. I dodaje, że nerwowa reakcja samorządów wynika z braku informacji i złego zrozumienia intencji wojewodów.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520