W poniedziałek w miejscowości Perris w Kalifornii zginął spadochroniarz, który spadł na dach jednego z domów.
Wypadek miał miejsce około godziny 15:00 w pobliżu Perris Valley Airpor. Spadochroniarz, którego tożsamości nie ujawniono, wyskoczył z samolotu szkoły spadochronowej mającej swoją siedzibę na lotnisku. Ofiara zginęła na miejscu.
Żadna z osób przebywających w domu nie doznała obrażeń. Śledztwo w sprawie wypadku przeprowadzi Federalna Administracja Lotnictwa (FAA).
W rejonie, w którym doszło do tragedii, regularnie odbywają się skoki spadochronowe. Kiedy pogoda dopisuje, przestrzeń powietrzna w okolicy jest zamykana dla innych samolotów, tak aby nie zakłócać skoków.
(hm)