W sobotę lublinianin celował z pistoletu do dwóch młodych ludzi. W poniedziałek snajper stanął już przed prokuratorem.
35-latek, który w sobotni wieczór w centrum Lublina strzelał do dwóch przechodniów został w poniedziałek doprowadzony do prokuratury, gdzie został przesłuchany. Miał tam także usłyszeć zarzuty. Z naszych ustaleń wynika, że śledczy wykluczyli, by mężczyzna strzelał do ludzi ostrą amunicją, a używał jedynie broni gazowej. Jej właściciel nie miał jednak na nią pozwolenia. Dlatego wszystko wskazuje na to, że śledczy postawią mu kilka zarzutów, z których jednym będzie nielegalne posiadanie broni. Grozi za to nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w sobotę ok. godz. 21.30 na skrzyżowaniu ul. Chopina i Sądowej w Lublinie. 35-latek mierzył z broni do dwóch młodych mężczyzn w wieku 24 lat i oddał jeden lub kilka strzałów. Zaraz potem został powalony na ziemię. To niedoszłe ofiary snajpera obezwładniły, powaliły na ziemię 35-latka i przytrzymali do czasu przyjazdu na miejsce patrolu policji. Okazało się także, że mężczyzna nie raz wchodził już w konflikty z prawem.
Marcin Koziestański (aip)