Policja przesłuchała kilkudziesięciu świadków, zabezpieczyła nagrania monitoringu z lotniska – to część czynności jakie na terenie Polski przeprowadzono w sprawie śmierci Magdaleny Ż. 27-letnia kobieta zmarła po 5 dniach pobytu w Egipcie.
Prokuratura nie odrzuciła hipotez mówiących o doprowadzeniu do śmierci przez inne osoby – powiedział komendant główny policji Jarosław Szymczyk. Szef policji zaznaczył, że żadna z kilku zakładanych wersji wydarzeń nie jest wiodąca, ale większość z nich zakłada dokonanie przestępstwa na szkodę kobiety. Brana jest także pod uwagę hipoteza, że śmierć nastąpiła bez udziału osób trzecich – dodał komendant.
Policja wzywa do zgłoszenia się na komendę wszystkie osoby, które mogą mieć wiedzę na temat okoliczności tej sprawy. Śledczy mają już listę pasażerów samolotu, którym Magdalena Ż. leciała, ustalają kto z nią przebywał w tym samym hotelu. Analizie poddawane są nagrania monitoringu z podkatowickiego lotniska w Pyrzowicach, skąd wylatywała do Egiptu.
Komendant dodał, że znane są śledczym wstępne wyniki sekcji zwłok, ale na jedną z kluczowych informacji, wyników badań toksykologicznych będziemy musieli poczekać.
Wstępnie śledczy ustalili, że Magdalena Ż. samotnie wyjechała do kurortu w Egipcie, ale podczas rozmowy wideo ze swoim chłopakiem prosiła o pomoc w powrocie do kraju. Zaniepokojony jej zachowaniem mężczyzna wysłał do Egiptu kolegę, ale ten po przybyciu na miejsce dowiedział się, że kobieta przebywała w szpitalu, w którym zmarła po upadku z okna.
Mariusz Pieśniewski, Fot. Archiwum