Rosyjscy hakerzy włamali się do bazy danych Światowe Agencji Antydopingowej (WADA) i wykradli dokumentację medyczną niektórych amerykańskich sportowców, m.in. tenisistek Sereny i Venus Williams. Z ujawnionych dokumentów wynika, że Amerykanki otrzymały od WADA pozwolenie na stosowanie środków wpisanych na listę substancji zabronionych.
Szokujące informacje zostały opublikowane na stronie internetowej grupy hakerów Fancy Bears. Nie wiadomo, czy są prawdziwe, choć informacje o cyberataku potwierdziła Światowa Agencja Antydopingowa. Z ujawnionych dokumentów wynika, że Serena Williams otrzymywała od WADA w latach 2010, 2014 i 2015 zgodę na czasowe stosowanie zabronionych substancji – oksykodonu, hydromorfonu, prednizonu i metyloprednizolonu – leków których główną rolą jest działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe. Wszystko na podstawie TUE, czyli wyjątku terapeutycznego. Na tej samej zasadzie Venus Williams otrzymała w latach 2010-2013 zgodę na stosowanie prednizonu, prednizolonu i triamcynolonu. Wszystkie te substancje są podstawą w leczeniu dolegliwości autoimmunologicznych, do których zaliczany jest Zespół Sjögrena – przewlekła choroba w której uszkodzeniu ulegają komórki ślinianek i gruczołów łzowych. Starsza z sióstr poinformowała o tym w 2011 roku. Do sieci wypłynęły również dane medyczne Simone Biles, czterokrotnej mistrzyni olimpijskiej z Rio de Janeiro w gimnastyce sportowej, a rosyjscy hakerzy są zdania, że ujawnione informacje, to jedynie wierzchołek góry lodowej. „Po dokładnej analizie zhakowanych dokumentów możemy stwierdzić, że wielu amerykańskich sportowców miało pozytywne wyniki testów dopingowych. Medaliści Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro regularnie zażywali nielegalne leki, usprawiedliwiając ich stosowanie wskazaniami terapeutycznymi. Innymi słowy, Amerykanie mieli licencję na doping. To kolejny dowód na to, że WADA i Międzynarodowy Komitet Olimpijski są skorumpowane i nieuczciwe – poinformowała grupa Fancy Bears.
Hubert Zdankiewicz (AIP), Fot. Dreamstime