Na przedmieścia syryjskiego miasta Aleppo zrzucono bomby beczkowe z chlorem. Rannych jest co najmniej 80 cywilów. O atak oskarżane są siły rządowe Baszara al-Assada.
O ataku poinformowali wolontariusze z organizacji Syryjska Obrona Cywilna, którzy pracują w Aleppo. Jeden z nich, Ibrahem Alhaj, powiedział, że przybył do Sukari, na przedmieścia tego syryjskiego miasta, od razu po zdarzeniu. Relacjonował on, że rządowy helikopter zrzucił na ludzi bomby z chlorem. Co najmniej 80 osób miało problemy z oddychaniem i musiało być hospitalizowanych. Jak podaje BBC, doniesienia nie zostały jednak oficjalnie zweryfikowane.
Syryjska Obrona Cywilna oskarża o ten atak na cywilów syryjskie wojsko. Armia prezydenta Syrii Baszara al-Assada konsekwentnie zaprzecza jednak doniesieniom, że stosuje broń chemiczną. Jednak śledztwo, które w sierpniu przeprowadziło ONZ, wykazało, że siły rządowe zastosowały chlor do ataków przynajmniej dwa razy.
Wojna w Syrii trwa już pięć lat, a sytuacja w niektórych miastach jest dramatyczna. ONZ ogłosiło we wtorkowym raporcie, że w ostatnim czasie walki stały się znacznie „brutalniejsze”. Na oblężonych terenach żyje blisko 600 tys. osób, z czego połowa to mieszkańcy Aleppo.
Aleksandra Gersz AIP