W środę udział w mistrzostwach świata siatkarzy rozpocznie reprezentacja Polski. We Włoszech i w Bułgarii biało-czerwoni będą bronić wywalczonego przed czterema laty tytułu mistrzowskiego. W swoim pierwszym spotkaniu, zespół trenera Vitala Heynena zagra w Warnie z Kubą.
„Dużo jest tych porównań, powrotów do przeszłości, ale to już było 4 lata temu. Może trzeba to odciąć grubą kreską i skupić się na tym co tu i teraz, czyli meczu z Kubą. Przynajmniej my tak robimy. Nie myślę o tym co było wtedy. Finał oglądałem przed telewizorem. Kibicowałem, emocjonowałem się i cieszyłem razem ze wszystkimi, ale to już przeszłość. To już było dawno temu, teraz zaczynamy nowy turniej” – mówi w rozmowie z Polskim Radiem przyjmujący polskiego zespołu Artur Szalpuk, który na treningach ćwiczył bardzo intensywnie, zwłaszcza dokładne przyjęcie zagrywki. „Po prostu zostaję po treningu, bo staram się bardziej poczuć tę piłkę. Też bym tego nie gloryfikował i nie mówił, że jest tu wykonywana wielka praca. Czuję, że mi to pomaga, dlatego wolę sobie zostać 5 minut po treningu, ale też nie dopisywałbym do tego większych teorii”.
Szalpuk przed mistrzostwami czuje się znakomicie, w czym pomógł długi wypoczynek. „Pierwszy raz miałem 3 tygodnie wolnego. Wspaniała sprawa, pojechałem na wspaniałe wakacje z moją dziewczyną. Było kiedy odpocząć. Czuję się dobrze. Wiadomo, jakieś mniejsze bóle są. Miewałem w życiu większe, które mi przeszkadzały w grze, a teraz takich nie mam. Nic tylko grać, choć turniej jest ciężki i myślę, że z czasem, ale te bóle jeszcze nadejdą”.
Jak Artur Szalpuk będzie spędzał wolny czas w trakcie turnieju? „Będę oglądał oglądał dużo seriali, leżąc w łóżku. Wtedy człowiek się najlepiej regeneruje i mózg nie jest za bardzo zajęty. Może nie powinno się za dużo siedzieć przed ekranem, ale też za dużo się nie myśli, więc by przetrwać te dłuższe chwile odpoczynku wybiorę seriale” – kończy przyjmujący biało-czerwonych.
Początek spotkania Kuba-Polska o godzinie 19.30.
Naczelna Redakcja Sportowa PR / AG