Senatorowie dyskutowali o ustawie o uzgodnieniu płci

Wiele emocji, wiele mocnych słów. Ponad pięć godzin senatorowie dyskutowali na temat ustawy o uzgodnieniu płci autorstwa posłanki Anny Grodzkiej. Według jednych ustawa cywilizuje obowiązujące od niespełna pół wieku przepisy, według innych daje pole do nadużyć.
Senator Marek Borowski podczas swojego wystąpienia zapowiedział, że będzie głosował za przyjęciem ustawy przez Senat. Podkreślał, że proponowane regulacje zmieniają istniejące, niedoskonałe przepisy. Według niego ta ustawa jest potrzebna. Jak mówi w tej chwili osoba, która ma problem z własną płciowością i chce to zmienić musi wytoczyć proces swoim rodzicom. „To trauma” – mówi senator i dodaje, że zgodnie z zaleceniami Rady Europy, trzeba dziś iść w kierunku uproszczenia tej procedury. Zaznacza przy tym, że Polska nie idzie w tej sprawie w najbardziej liberalnym kierunku, bo wymaga specjalistycznych badań i opinii przy uzgadnianiu płci.
Za odrzuceniem ustawy głosować będzie senator Michał Seweryński. Według niego proponowane rozwiązania zawężają pojęcie płci i podważają konstytucyjną definicję małżeństwa mówiącą o związku kobiety i mężczyzny. „Ta ustawa prowadzi do relatywizacji płci” – mówi i dodaje, że otwiera przy tym szeroką drogę, także do nadużyć. „Może podważać konstytucyjną zasadę małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, bo pojęcie kobiety i mężczyzny staje się w dużym stopniu relatywne” – tłumaczy senator.
„Czeka nas głosowanie, które powie jakąś prawdę o Polsce” – uważa senator Józef Pinior, który deklaruje głosowanie za ustawą. „Ta ustawa spotkała się z dużym atakiem ideologicznym. Senat głosując musi udowodnić czy jest muzeum, czy jest izbą wyższą polskiego parlamentu” – mówi Józef Pinior.
​Ustawa obejmuje osoby o innej tożsamości płciowej niż wpisana do aktu urodzenia. Dotyczy tylko procedury prawnej uzgodnienia płci, pomija kwestie medyczne. Obejmuje osoby nie będące w związku małżeńskim.
Głosowanie Senatu w tej sprawie zaplanowano na piątek.