W tym roku już 12 osób zginęło w czasie próby zrobienia sobie zdjęcia – tvp.info cytuje portal „Huffington Post”. To o cztery więcej niż w czasie ataków rekinów.
Ostatnie miesiące były wyjątkowo niebezpieczne dla amatorów zdjęć robionych z wyprostowanej ręki. Pewien 66-latek z Japonii niedawno zmarł po upadku ze schodów w indyjskim Tadź Mahal.
Do wypadku doszło właśnie w czasie próby zrobienia selfie. Równie tragicznie zakończyła się fotograficzna pasja kobiety z Missisipi, którą podczas robienia zdjęcia stratował bizon. Selfie zebrały krwawe żniwo także w Rosji. Młoda moskwiczanka zginęła, gdy robiła sobie zdjęcie z pistoletem.
Niestety, zamiast nacisnąć przycisk telefonu pociągnęła za spust i zginęła od kuli. Inny Rosjanin został porażony prądem w czasie robienia selfie na torach kolejowych.
W Polsce w lipcu br. 31-letni mężczyzna z Bytomia, który przyjechał na koncert AC/DC do Warszawy wpadł do Wisły i utonął próbując – jak wynikało z relacji świadków – zrobić sobie zdjęcie na tle rzeki.
AIP
Wiem cos o tym 6 lat temu spadlem z wodospadu 50 ft. Zyje. Ale ktos moze nie miec tyle szczescia.