Ku rozpaczy kibiców sportu w Seattle zmalały szanse na sprowadzenie do „Szmaragdowego Miasta” rozgrywek NBA i NHL. W poniedziałek radni zagłosowali 5-4 przeciwko opróżnieniu ulicy w SoDo.
W kwietniu komitet rady miejskiej wydał pozytywną opinię ws. opróżnienia. Wolta nastąpiła w poniedziałek. Radni debatowali nad plusami i minusami tej decyzji i niewielką różnicą głosów zdecydowali, że nie dojdzie do opróżnienia budynków w wyznaczonym rejonie. Radni, którzy byli przeciwko projektowi, zwracali uwagę na to, jak ważne jest, by okazać wsparcie znajdującemu się w pobliżu tej lokalizacji Portowi Seattle, który mógłby ucierpieć przez sportową, wciąż niepewną inwestycję.
Gdyby plan został zatwierdzony, inwestor Chris Hansen mógłby wykupić teren i miałby pięć lat na to, by znaleźć klub NBA, który będzie mieć swoją siedzibę w mieście.
Co ciekawe, w poniedziałek głosy radnych rozkładały się w zależności od płci. Przeciw inicjatywie było pięć kobiety, za opowiedziało się natomiast czterech mężczyzn.
W reakcji na niepomyślną decyzję Hansen napisał na swoim blogu, że nie sądzi, aby był to koniec jego marzeń. Zapowiedział, że wraz ze swoim zespołem przeanalizuje problem i niedługo zaprezentuje wnioski, które być może z powrotem sprowadzą projekt na właściwe tory.
(mcz)