Firma ubezpieczeniowa zgodziła się wypłacić 100 tysięcy dolarów odszkodowania mężczyźnie ze stanu Waszyngton, któremu sąsiad zastrzelił psa.
Springer spaniel miał na imię Chucky i liczył siedem lat. Zginą w marcu 2014 roku. Jego właściciel Jim Anderson pozwał swojego sąsiada Scotta Hayesa i w wyniku arbitrażu, który miał miejsce w sierpniu 2015 roku, miał otrzymać 21,400 dolarów.
Hayes postanowił się odwołać, lecz ława przysięgłych, złożona głównie z właścicieli psów, tylko podniosła wysokość kary do 36,475 dolarów. W końcu w ramach ugody firma Liberty Mutual zgodziła się w piątek na zapłatę 100 tysięcy. Część tych pieniędzy pokryje koszt usług prawniczych.
W sądowych dokumentach zaznaczono, że Chucky był świetnym pływakiem i rozumiał ponad sto słów.
(mcz)