Sędzia federalny w Detroit tymczasowo wstrzymał deportację 114 nielegalnych imigrantów z Iraku, których podczas niedawnej łapanki zatrzymał amerykański urząd imigracyjny (ICE).
Prawnicy reprezentujący obywateli Iraku podkreślali przed sądem, że staliby się oni celem i z pewnością straciliby życie, gdyby zostali wysłani do ojczyzny. Większość z nich to chrześcijanie, a wyznawcy tej religii są prześladowani w państwie, gdzie główną religią jest islam.
Sędzia Mark A. Goldsmith pozwolił w czwartek aresztowanym na dwutygodniowy pobyt w USA. Stwierdził przy tym, że nie jest pewien, czy ma kompetencje, by umożliwić im pobyt permanentny.
ICE podkreśla, że większość z zatrzymanych Irakijczyków miała w przeszłości problemy z prawem i już wcześniej wystawiono przeciwko nim nakaz deportacji. Ostatecznie pozwolono im na pozostanie w kraju ze względu na niebezpieczeństwa, jakie czyhałyby na nich po powrocie do Iraku. W marcu br. władze USA osiągnęły jednak porozumienie z tamtejszym rządem, który zgodził się przyjąć nielegalnych imigrantów z powrotem, co doprowadziło do fali aresztowań.
Uzasadniając w czwartek swoją decyzję, sędzie Goldsmith nadmienił, że krzywdy, jakie spotkałyby Irakijczyków w ojczyźnie, zdecydowanie przeważają nad wszelkimi wyobrażalnymi interesami amerykańskiego rządu.
(dr)