1.5 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Sąd odrzucił apelację rządu. Trumpa czeka dalsza walka o zakaz dla imigrantów

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Amerykański sąd apelacyjny odrzucił żądanie administracji prezydenta Trumpa, aby natychmiast przywrócić zakaz wstępu do USA dla obywateli siedmiu krajów islamskich. Został on zablokowany przez sędziego federalnego w Seattle w piątek, tydzień po wejściu w życie. Rząd USA musi teraz zaprezentować więcej argumentów.

O swojej decyzji sąd apelacyjny dla dziewiątego okręgu poinformował w sobotę w nocy. Odrzucił on prośbę apelantów – departamentu sprawiedliwości, prezydenta Donalda Trumpa, sekretarza bezpieczeństwa krajowego Johna Kelly’ego i sekretarza stanu Rexa Tillersona, o natychmiastowe przywrócenie zakazu wstępu do USA dla obywateli Iraku, Iranu, Syrii, Jemenii, Somalii, Sudanu i Libii. Oznacza to, że zakaz zostanie zawieszony aż do oficjalnej rozprawy. Jak podaje Reuters, sąd apelacyjny dał do poniedziałku czas rządowi na zaprezentowanie więcej argumentów.
Sędzia z Seattle w stanie Waszyngton, James Robart, ogłosił wyrok, który obowiązuje w calym kraju, w piątek. Dał zielone światłom ludziom, którzy na mocy dekretu Donalda Trumpa podpisanego tydzień temu, nie mogli przekroczyć amerykańskiej granicy. Zdaniem Robarta, jak również sędziów federalnych z innych stanów, dekret, który Donald Trump podpisał we wtorek, jest niezgodny z konstytucją Stanów Zjednoczonych. Sędzia z Seattle stwierdził też, że bezzasadna jest argumentacja amerykańskiej administracji, że zakaz jest uzasadniony atakami z 11 września 2001 r. Od tego czasu nikt pochodzący z owych siedmiu krajów nie przeprowadził bowiem w USA zamachu.
Amerykańska administracja złożyła apelację już w sobotę, a Trump nazwal wyrok „niedorzecznym”. Jak podaje „New York Times”, departament sprawiedliwości argumentował we wniosku, że prezydent Stanów Zjednoczonych ma „niepodlegające dyskusji prawo”, aby zabronić określonej grupie obcokrajowców wkroczyć na teren USA, a decyzja sędziego Robarta jest zbyt ogólna. Departament stwierdził również, że poszczególne stany nie mają prawa kwestionować prezydenckich dekretów ani jego decyzji dotyczących bezpieczeństwa narodowego. Stacja ABC informuje z kolei, że w apelacji pojawił się też argument, że zakaz Trumpa nie jest dyskryminacją na tle religijnym, ponieważ odnosi się tylko do kilku krajów. Apelanci porównali również wyrok z Seattle z decyzją sędziego federalnego z Bostonu, który wcześniej poparł kontrowersyjny dekret imigracyjny.
Kilka godzin po wyroku sędziego z Seattle amerykański Urząd Celny i Ochrony Granic zawiadomił linie lotnicze, że mogą przyjmować na pokład obcokrajowców, których dotknął zakaz. Departament sprawiedliwości ogłosił, że cofnął unieważnienia wiz z ubiegłego tygodnia (łącznie zawieszono ich 60 tysięcy), a pracownicy departamentu sprawiedliwości dostali nakaz stosowania się do wyroku sędziego.
Jak podaje BBC, w sobotę do USA przybyło wiele osób z siedmiu dotkniętych zakazem krajów. Ludzie starali się wykorzystać możliwość daną im przez sąd, która ich zdaniem może być chwilowa. Agencja Associated Press przytoczyła historię obywatela Jemenu i posiadacza zielonej karty Ammara Alnajjara, który musiał skrócić swoją planowaną, trzymiesięczną wizytą u swojej narzeczonej w Turcji. Mężczyzna powiedział, że, aby wrócić natychmiast do USA, był zmuszony zapłacić za bilet lotniczy aż tysiąc dolarów. Nie wszyscy jednak mogli przyjechać do Stanów Zjednoczonych. Osoby, których objął zakaz, nie zostali wpuszczeni w sobotę na pokłady samolotów w Dżibuti, kraju w Afryce Wschodniej.
Po podpisaniu przez prezydenta Trumpa dekretu tydzień temu to właśnie na lotniskach wybuchł największy chaos. Imigranci, uchodźcy, posiadacze zielonych kart, biznesmeni jadący w delegację czy zagraniczni studenci nie zostali wpuszczani za granicą do samolotów lecących do USA lub byli zatrzymywani na amerykańskich lotniskach. Decyzja sądu ucieszyła tysiące demonstrantów, którzy od tygodnia protestowali przeciwko zakazowi, krytykowanemu również m.in. przez zagranicznych liderów czy międzynarodowe organizacje.
Według sondażu Reutersa przeprowadzonemu w tym tygodniu zakaz wstępu do USA dla obywateli siedmiu krajów islamskich popiera 49 procent Amerykanów, a 41 jest przeciwko. Nie zgadza się z nim z kolei 53 proc. Demokratów, a zgadza – 51 proc. Republikanów. W sobotę w USA odbywały się dalsze protesty przeciwko dekretowi Donalda Trumpa, m.in. w Miami i Waszyngtonie, ale także za granicą: w Londynie, Paryżu, Berlinie czy Sztokholmie. W samych USA protestowali również zwolennicy zakazu. „Uczyńmy Amerykę znowu bezpieczną” – skandowali.

Aleksandra Gersz AIP/fot.twitter

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520